Prokuratura oskarża prokuratora
Treść
Wrocławski prokurator Zbigniew Szczotka stanie przed sądem. Należy on do grupy dolnośląskich prokuratorów objętych dochodzeniami m.in. w związku z korupcją, związkami ze zorganizowaną przestępczością czy tuszowaniem śledztw. Przeciwko Szczotce, o którego zatrzymaniu w sierpniu jako pierwszy informował "Nasz Dziennik", wpłynął wczoraj akt oskarżenia do Sądu Rejonowego Wrocław Śródmieście.
Byłemu śledczemu, uważanemu przez swoich kolegów za specjalistę ds. walki z przestępczością zorganizowaną, postawiono czternaście zarzutów. Niebawem na ławach oskarżonych w odrębnych, ale podobnych postępowaniach zasiądą kolejni wrocławscy prokuratorzy.
Prokurator Zbigniew Szczotka uchodził również za nietykalnego z racji wiedzy, jaką posiadał o zakulisowych działaniach wrocławskiej prokuratury. W niektórych sprawach gospodarczych, jak w przypadkach m.in. Aluconu i Bestcomu, działania prokuratury doprowadziły do upadku świetnie prosperujących przedsiębiorstw. Zdaniem naszych informatorów, w stolicy Dolnego Śląska działał tzw. prokuratorski "układ Kaucza": grupa prokuratorów za pieniądze miała tuszować śledztwa lub wszczynała je przeciwko wskazanym, groźnym dla konkurencji przedsiębiorcom. I jak wskazuje casus Szczotki, nie są to zarzuty całkowicie bezpodstawne.
Bezkarność Zbigniewa Szczotki skończyła się w sierpniu ubiegłego roku, kiedy prokuratora zatrzymała policja. Zarzucano mu m.in. łapówkarstwo, korupcję i wymuszanie czynności seksualnych. W latach 2003-2005 miał otrzymać 44 tys. zł łapówek i żądać dalszych 55 tys. zł, których jednak nie dostał. Trafił za kratki, a wczoraj prokuratura w Lublinie skierowała do Sądu Rejonowego Wrocław Śródmieście przeciwko prokuratorowi akt oskarżenia.
Podobne procesy grożą także innym wrocławskim prokuratorom. Wśród nich jest Tadeusz Majda, nazywany również "Czerwonym Październikiem". Katowicka prokuratura dysponuje dowodami wskazującymi, że Majda, były szef wydziału ds. przestępczości zorganizowanej we Wrocławiu, informował gangsterów o prowadzonych przeciwko nim postępowaniach i zebranych dowodach. Miał przyjmować również pieniądze od biznesmenów w zamian za wszczynanie śledztw przeciwko konkurencyjnym przedsiębiorcom i umarzanie postępowań "zaprzyjaźnionym osobom". Podobny akt oskarżenia obejmie najprawdopodobniej prokuratora Stanisława Oziminę.
Wojciech Wybranowski
"Nasz Dziennik" 2007-01-04
Autor: wa