Prokurator przesłucha Kwaśniewskiego
Treść
Prokuratura Okręgowa w Tarnobrzegu przesłucha Aleksandra Kwaśniewskiego i Marka Siwca, byłego ministra w Kancelarii Prezydenta. Ma to związek z rozszerzeniem śledztwa w sprawie Laboratorium Frakcjonowania Osocza w Mielcu. Prokuratorzy zbadają m.in. wątek dotacji spółki dla fundacji Jolanty Kwaśniewskiej "Porozumienie bez barier".
Na budowie LFO w Mielcu, które nigdy nie powstało, Skarb Państwa stracił 21 mln USD. W 1997 r. pożyczkę poręczył wbrew opinii ekspertów ówczesny rząd Włodzimierza Cimoszewicza. W związku z nowymi wątkami, jakie pojawiły się w sprawie, na polecenie ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry prokuratura ma wyjaśnić, czy doszło do korupcji byłych urzędników Kancelarii Prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego. Chodzi m.in. o wypożyczenie Markowi Siwcowi luksusowego samochodu przez jednego z głównych podejrzanych w aferze LFO - polskiego biznesmena mieszkającego w Szwecji, Włodzimierza Wapińskiego, znajomego byłego ministra Wiesława Kaczmarka. Jak informuje Edward Podsiadły, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Tarnobrzegu, wyjaśnione mają być także dwie inne sprawy. - Kolejne wątki, które wymagają pogłębienia, dotyczą zbadania kwestii dotacji w wysokości 70 tys. zł mieleckiej spółki dla jednej z agencji reklamowych, powiązanej organizacyjnie z fundacją Jolanty Kwaśniewskiej "Porozumienie bez barier", oraz wyjaśnienia okoliczności narady w Pałacu Prezydenckim, podczas której miała paść propozycja przejęcia finansowania LFO przez Ministerstwo Zdrowia, czemu miał się sprzeciwić ówczesny szef resortu Mariusz Łapiński - wyjaśnia prokurator. Według relacji Łapińskiego, w spotkaniu wzięli udział szef gabinetu prezydenta Marek Ungier, szef kancelarii premiera Millera Marek Wagner, szef UOP Zbigniew Siemiątkowski oraz Wapiński. Na chwilę na spotkanie miał "wpaść" też prezydent.
Polecenie podjęcia umorzonego wątku na nowo wydała Prokuratura Krajowa.
Głównym podejrzanym w aferze LFO jest przebywający za granicą Zygmunt N. Tarnobrzeska prokuratura chce postawić mu m.in. zarzut wyłudzenia 21 mln USD kredytów na budowę laboratorium, które jako pierwsze w Polsce i jedno z najnowocześniejszych w Europie miało od 1999 r. produkować leki z osocza krwi. Faktycznie zakład nigdy nie rozpoczął działalności. W 1997 r. spółka zaciągnęła kredyt na budowę fabryki w wysokości 32 mln USD. Udzieliło go konsorcjum bankowe, na którego czele stał Kredyt Bank. Bank wezwał rząd do zapłaty 14,3 mln USD.
W czerwcu brytyjski sąd ma podjąć decyzję o wydaniu Zygmunta N. polskiemu wymiarowi sprawiedliwości. Ciążą na nim także zarzuty przywłaszczenia 8 mln USD i ponad 1 mln euro na szkodę spółki oraz poświadczenia nieprawdy w dokumentach. Włodzimierzowi Wapińskiemu prokuratura zarzuca pomoc w przywłaszczeniu mienia spółki, fałszowanie protokołów z posiedzeń zarządu i zgromadzenia wspólników oraz uszczuplenie kwot na zaspokojenie wierzycieli (banków) przez przeniesienie udziałów spółki na zagranicznych udziałowców.
W sprawie LFO oskarżony jest też Wiesław Kaczmarek - chodzi o wydanie nierzetelnej opinii, która zdecydowała o przyznaniu LFO poręczenia kredytu przez Skarb Państwa. Akt oskarżenia w tej sprawie trafił do Sądu Rejonowego Warszawa Śródmieście.
Mariusz Kamieniecki
Zbigniew Ziobro, minister sprawiedliwości:
Pan Marek Siwiec dostał samochód od biznesmena, pana Wapińskiego, związanego bardzo mocno z byłym prezydentem Kwaśniewskim i jego małżonką. To były relacje bardzo zażyłej przyjaźni, która to relacja niestety mogła mieć wpływ, i to też jest badane, na późniejsze decyzje rządu; decyzje, które umożliwiły panu Wapińskiemu oszukanie Skarbu Państwa na wiele milionów złotych. Chodzi o tzw. fabrykę osocza, która miała powstawać, a nie powstała. Wyprowadzono w ten sposób ogromne kwoty pieniędzy z Polski. Oczywiście nie przesądzam, że takie fakty miały miejsce, ale tego rodzaju sygnały się pojawiały, stąd tym bardziej dziwi brak ostrożności i pana Siwca, i państwa Kwaśniewskich w kontaktach z tym niezwykle podejrzanym biznesmenem, który niewątpliwie wedle prokuratury dopuścił się później przestępstw na szkodę Skarbu Państwa, jest ścigany, a sprezentował do używania (nie wiem, na jakich zasadach) komfortowy samochód panu Siwcowi. Ta sprawa musi być procesowo wyjaśniona, aby ustalić, czy mogło tu mieć miejsce przestępstwo, czy też przestępstwa nie było. Fakty zostaną zbadane przez prokuraturę, takie polecenie wydałem. Jest tutaj wiele znaków zapytania, które uzasadniają wszelką podejrzliwość i przekonanie, że prokuratura będzie miała co robić.
not. SM
Fragment wypowiedzi udzielonej 17 maja Radiu Maryja.
Antoni Macierewicz, były minister spraw wewnętrznych:
W moim przekonaniu wszystko wskazuje na to, że mieliśmy do czynienia z rodzajem łapówki czy też z rodzajem korupcji, z której korzystał pan Marek Siwiec po to, żeby załatwić sprawę, na którą wpływ mieli pan prezydent Aleksander Kwaśniewski i sfery rządzące - z korzyścią dla pana Włodzimierza Wapińskiego. Wszystko wskazuje na to, że tak było, ale stwierdzenie tego może nastąpić tylko w drodze przewidzianej prawem, czyli tej, którą realizuje obecnie prokuratura. Dotychczas mieliśmy do czynienia jedynie z domniemaniami korupcji i rodzaju łapówki. Cała sprawa ciągnie się nieprawdopodobnie długo i obawiam się, że jeżeli kandydatura pana Kwaśniewskiego na urząd sekretarza generalnego NATO będzie popierana, to być może zarówno on, jak i jego współpracownicy zostaną objęci szczególnym immunitetem i nic z tego nie wyjdzie. Liczę więc na to, że cała sprawa zostanie rozstrzygnięta, zanim zapadnie decyzja o objęciu go znowu immunitetem.
not. ZB
'Nasz Dziennik" 2006-05-19
Autor: ab