Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Projekt muzeum wysiedleń

Treść

Wstępny projekt kontrowersyjnej rządowej placówki mającej upamiętnić niemieckich "wypędzonych" przedstawił publicznie w Berlinie Manfred Kittel, dyrektor Fundacji "Ucieczka, Wypędzenie, Pojednanie". Muzeum ma być gotowe w 2014 roku.
Podczas sympozjum historyków na temat pamięci o przymusowych wysiedleniach i czystkach etnicznych Kittel zadeklarował, że centrum nie będzie relatywizowało historii. Na wystawie ma zostać pokazana "europejska perspektywa" wysiedleń, a zatem - jak twierdził - nie tylko losy Niemców, ale także innych europejskich narodów, np. Polaków, Finów czy Greków. Jednocześnie jednak dyrektor fundacji zastrzegł, że "wypędzenie i utrata dużej części terytorium przez Niemcy są jednym z najcięższych doświadczeń niemieckiej historii i stanowią historyczną cezurę (...)". Kittel przekonywał, że los Niemców należy pokazać w kontekście innych europejskich wysiedleń, aby nie powstało wrażenie, że historie tych różnych wydarzeń są ze sobą utożsamiane. Zwiedzający mieliby na przykładzie miasta Wrocław poznać perspektywę spojrzenia na problem z punktu widzenia różnych narodów. Ma nie zabraknąć pokazania problemów z integracją przesiedleńców (ale też uciekinierów) oraz zaakcentowania wysiłków na rzecz pojednania. O swoich doświadczeniach mówić mają ofiary wysiedleń - których relacje utrwalono w wersji audiowizualnej.
Jednak duża część historyków obawia się, że umieszczenie losów niemieckich wysiedlonych w kontekście przymusowych migracji w Europie XX w. wywoła w efekcie wrażenie, jakoby to Niemcy byli najbardziej pokrzywdzeni.
Niemiecki Bundestag powołał Fundację "Ucieczka, Wypędzenie, Pojednanie" i jej radę, która ma stworzyć w Berlinie centrum poświęcone wysiedlonym Niemcom. W radzie nie znalazła się szefowa Związku Wypędzonych Erika Steinbach, ale sam związek zamiast trzech (jak było wcześniej planowane) jest reprezentowany przez sześciu przedstawicieli. Zadaniem fundacji jest sprawowanie pieczy nad przyszłą wystawą oraz ośrodkiem dokumentacji i informacji o niemieckich wysiedleniach. Ze względu na duże kontrowersje z kształtem centrum oraz obecnością we władzach fundacji członków BdV oskarżanych o rewizjonizm historyczny, swoją działalność w radzie fundacji zawiesili przedstawiciele Centralnej Rady Żydów oraz Rady Sinti i Romów w Niemczech, a wcześniej z rady naukowej fundacji wystąpili przedstawiciele Polski i Czech.
Waldemar Maszewski, Hamburg
Nasz Dziennik 2010-09-20

Autor: jc