Prognozy zweryfikuje pogoda
Treść
Według wstępnych szacunków zbiory zbóż w tym roku mają być nieco  większe niż przed rokiem. Teraz wszystko jednak będzie zależało od  pogody, bo wiosenne przymrozki czy ulewy mogą zniszczyć część upraw.
Zboże  ozime przezimowało w dobrej kondycji, rolnicy są zadowoleni ze stanu  tych upraw, bo niewiele z nich zostało uszkodzonych przez mrozy czy  wiosenne roztopy. Także pogoda jak dotąd sprzyja rozwojowi roślin, bo  jest dość ciepło, a i poziom wilgoci jest korzystny dla zbóż. Dlatego  wstępne prognozy produkcji zbóż w Polsce są bardzo optymistyczne, bo  zapowiadają nieznaczny wzrost zbiorów. W 2010 r. w trakcie żniw rolnicy  zebrali z pól 27,3 mln ton (dane Głównego Urzędu Statystycznego), a  teraz prognozy mówią, że może to być w granicach 28 mln ton. Takie jest  choćby zdanie analityków z francuskiego instytutu analitycznego  Strategie Grains. Z kolei eksperci Agencji Rynku Rolnego spodziewają  się, że produkcja zbóż wyniesie w tym roku 27-28 mln ton.
Ta pewna  ostrożność ze strony ARR jest jak najbardziej wskazana, bo i eksperci, i  rolnicy mają świadomość, że prognozy jeszcze nieraz mogą być  zweryfikowane przez przyrodę. Choć zboża dobrze przetrwały zimę, a teraz  rolnicy przystępują do siania odmian jarych, to jednak przecież nie  wiemy, jaka będzie aura przez kilka miesięcy, które dzielą nas od żniw.  Przecież jeszcze wiosną mogą roślinom zagrozić przymrozki, problemem  byłyby na pewno zbyt obfite opady deszczu choćby w tamtym roku. I nie  chodzi tylko o to, że część upraw zalała powódź, ale w tych regionach,  gdzie powodzi nie było, rolnikom we znaki dały się duże opady deszczu.  Zniszczyły one część upraw pszenicy, owsa, żyta i jęczmienia albo  opóźniły zbiory, bo na pola nie mogły wjechać ciężkie maszyny. Wiele ton  ziarna było gorszej jakości - porosło i nadawało się tylko na pasze.  Dlatego rolnicy z niepokojem obserwują prognozy pogody, ale liczą, że  aura będzie im sprzyjała. Bo tak ciężki drugi rok z rzędu chyba się nie  powtórzy.
Producenci na razie mogą liczyć na utrzymanie się wysokich  cen skupu ziarna, które mogą wyraźnie spaść dopiero w czasie żniw, i to  pod warunkiem, że potwierdzą się bardzo dobre prognozy dotyczące zbiorów  pszenicy i kukurydzy na całym świecie. W Polsce znowu drożeje pszenica  konsumpcyjna, której tona kosztuje 961 zł (dane ministerstwa rolnictwa).  To o 1 proc. więcej niż w marcu. Za żyto konsumpcyjne odbiorcy płacą  rolnikom przeciętnie 794 zł za tonę, ale akurat ten gatunek ziarna jest  tańszy o 3 proc. w porównaniu z cenami w marcu. Także nieco potaniał  jęczmień (1 proc.) i jego tona kosztuje 785 złotych. Za to podrożała  kukurydza (prawie o 2 proc.), za którą dostawcy otrzymują w skupie  przeciętnie 919 złotych. Ministerstwo przypomina, że w odniesieniu do  cen z kwietnia 2010 roku pszenica konsumpcyjna i jęczmień paszowy są dwa  razy droższe, a żyto aż 2,5 razy droższe. Natomiast mniejszy jest  wzrost cen kukurydzy, która w porównaniu z początkiem kwietnia 2010 r.  podrożała "tylko" o 84 procent.
KL
Nasz Dziennik 2011-04-19
Autor: jc