Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Proces stalinowskich śledczych

Treść

Osoby, które zasiadają na ławie oskarżonych, są tylko "pionkami", a proces należy wytoczyć ich przełożonym - w tak cyniczny sposób jeden ze świadków bronił wczoraj stalinowskich śledczych z Informacji Wojskowej. Oskarżeni są oni o znęcanie się w latach 50. nad generałami Stanisławem Tatarem, Stefanem Mossorem, Józefem Kuropieską i płk. Marianem Utnikiem. Dzisiaj ma zostać odczytane zeznanie Jędrzeja Kuropieski, syna gen. Józefa Kuropieski.
Przed Wojskowym Sądem Garnizonowym w Warszawie jest kontynuowany, rozpoczęty 18 sierpnia br., proces czterech stalinowskich śledczych, oskarżonych o znęcanie się nad oficerami, którzy zostali posądzeni o rzekomy "spisek w wojsku". Tak zwana sprawa Tatara była pokazowym politycznym procesem stalinowskiej Polski.
Pomocnikiem głównego wykonawcy planu oskarżenia oficerów, nadzorującego śledztwo Antoniego Skulbaszewskiego, był ówczesny szef oddziału śledczego Informacji Wojskowej płk Władysław Kochan, skazany za sposób prowadzenia śledztwa w tej sprawie w 1959 r. na 5 lat więzienia i degradację. W złożonych wczoraj zeznaniach Kochan starał się zdjąć odpowiedzialność ze śledczych. Powiedział, że Skulbaszewski "codziennie dzwonił do 'Tomasza'" (pseudonim Bolesława Bieruta) i bezpośrednio od niego otrzymywał polecenia na temat prowadzenia śledztwa. Kochan miał dostać od Skulbaszewskiego polecenie, aby dręczyć przesłuchiwanych, ale zeznał też, że nie było polecenia ich bicia. Powiedział, że on sam takich metod nie stosował, a nie wie, jak postępowali oskarżeni. Uważa, że są oni "pionkami", a proces należy wytoczyć ich przełożonym. Zeznał również, iż Skulbaszewski nakazał zniszczenie dokumentów sprawy gen. Tatara.
Drugim świadkiem był wczoraj Zbigniew Domino, prokurator, który w 1954 r. zajmował się bezprawnymi działaniami śledczych. Według niego, w oficjalnych dokumentach z procesu nie było dowodów niezgodnego z prawem prowadzenia śledztwa, ale nieoficjalne notatki potwierdzały bezprawność w postaci zastraszania, grożenia, ubliżania i przetrzymywania w zimnych pomieszczeniach. Domino podkreślił, że to Skulbaszewski nadzorował te działania.
Paweł Tunia

"Nasz Dziennik" 2006-10-19

Autor: wa

Tagi: generał tatar śledztwo