Problemy Lecha
Treść
Manuel Arboleda nie wybiegnie na boisko być może do końca rundy jesiennej, Grzegorz Wojtkowiak na pewno nie zagra w jutrzejszym meczu z Ruchem Chorzów. José Bakero, trener piłkarzy Lecha Poznań, ma coraz więcej kłopotów z zestawianiem linii obrony.
Przed sezonem "Kolejorza" opuścił Bartosz Bosacki. Doświadczony stoper, wieloletni kapitan zespołu, z którym klub postanowił nie przedłużać kontraktu. Podziękowano również Sewerynowi Gancarczykowi. Na ich miejsce nikogo nie sprowadzono. Minęło kilka tygodni, a poznańscy działacze w trybie natychmiastowym poszukują kandydatów do gry. Defensywa Lecha się bowiem rozsypała. Najpierw groźnej kontuzji mięśnia przywodziciela doznał Arboleda, który przeszedł już operację i na boisko jesienią może już nie wrócić. Teraz uraz stawu kolanowego "uziemił" Wojtkowiaka. Lekarze podejrzewają uszkodzenie łękotki, ale reprezentant Polski na razie jest leczony zachowawczo. Jeśli przyniesie to spodziewane efekty, najprawdopodobniej w poniedziałek zacznie lekko trenować. W innym przypadku pójdzie "pod nóż" i czekać go będzie dużo dłuższa przerwa w grze. Lech ma zatem wielki problem, bo w krótkim czasie stracił dwóch najlepszych obrońców. Czy zastąpi ich Marcelo Bruma? Holender w poprzednim sezonie grał w Arce Gdynia, lecz obecnie jest wolnym zawodnikiem. Wykorzystał bowiem zapis w kontrakcie, że w przypadku spadku drużyny z ekstraklasy będzie mógł ją opuścić - i tak uczynił. Nie trzeba za niego płacić, zna realia naszej ligi, dał się poznać z przyzwoitej strony. Ot, taki ratownik, który powinien załatać dziury.
Pisk
Nasz Dziennik 2011-08-18
Autor: jc