Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Problemem są pieniądze

Treść

Z Mykołą Bojczukiem, dyrektorem Państwowego Departamentu Ukrainy ds. Wyznań, rozmawia Eugeniusz Tuzow-Lubański Czy struktury państwowe Ukrainy mają wolę oddania kościołów rzymskokatolickich, które zostały bezprawnie zabrane w okresie sowieckim, ich prawowitemu właścicielowi, czyli Kościołowi? - Jest polityczna dobra wola państwa ukraińskiego, aby oddać świątynie. Przygotowujemy ustawę o zwrocie mienia i kościołów wiernym różnych wyznań na Ukrainie. W tej kwestii koordynowaliśmy zapisy tej ustawy ze Zgromadzeniem Parlamentarnym Rady Europy. Ale problem polega na tym, że kościoły, synagogi, cerkwie prawosławne, które jeszcze nie zostały oddane, są wykorzystywane przez instytucje państwowe i kulturalne, te zaś potrzebują pieniędzy na przeprowadzkę. Część instytucji to komunalna własność i w tym przypadku państwu ukraińskiemu trudno wpłynąć na decyzję władz lokalnych. A na przykład kijowski kościół św. Mikołaja, który jest własnością ukraińskiego ministerstwa kultury? - Sprawa oddania tego kościoła jest rozstrzygana na szczeblu prezydenckim i nie jestem kompetentny, aby wypowiadać się w tej kwestii. Od czasów prezydenta Leonida Kuczmy sprawa oddania kościoła św. Mikołaja jest negocjowana, ale konkretnych rezultatów na razie nie ma. Nasz resort nie może kardynalnie wpływać na proces zwrotu świątyń. Ale o ile się orientuję, to katolicy mogą się modlić w tym kościele. Ale są gośćmi we własnej świątyni. Czy to jest normalne, iż w kościele rządzi dyrekcja domu muzyki organowej, na której oczach świątynia popada w ruinę? - Niedawno został wydany nowy ukaz prezydenta Juszczenki dotyczący oddania budynków sakralnych. Obecnie trwają prace państwowej komisji międzyresortowej, która rozpatruje, jakie świątynie można oddać wiernym różnych wyznań. Kościoły będą przekazywane albo w dzierżawę, albo na własność religijnych organizacji. Przecież było już tyle dekretów i rozporządzeń prezydentów Ukrainy, a sytuacja nie ulega zmianie. Z tego wszystkiego można jedynie wysnuć wniosek, iż prezydent Ukrainy nie ma żadnego wpływu na władze lokalne. Czy Pan może mi wytłumaczyć, dlaczego tak się dzieje? - Też nie rozumiem, dlaczego tak jest. Oprócz samowoli władz lokalnych negatywnie wpływa na sytuację brak finansów na przeprowadzkę z budynków sakralnych urzędniczych struktur państwowych na szczeblu miejscowym. To bardzo komplikuje sytuację. Urzędnik mówi, iż danej instytucji nie stać na przeprowadzkę i trudno na to cokolwiek poradzić. Kiedy kwestia oddania kościołów katolickich na Ukrainie prawowitym właścicielom doczeka się definitywnego rozstrzygnięcia? - Ta kwestia wykracza poza moje kompetencje, dlatego nie mogę odpowiedzieć na pańskie pytanie. Ale moim osobistym zdaniem, sprawa ruszy z miejsca dopiero wtedy, gdy znajdą się pieniądze na przeprowadzkę. Czy to będzie za 5, czy za 10 lat - trudno powiedzieć. Dziękuję za rozmowę. "Nasz Dziennik" 2008-08-07

Autor: ab