Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Próba ucieczki przed prawdą

Treść

Komentarz

I znowu wielka afera. Podsłuchy. Przerażenie tych, którzy byli podsłuchiwani. Kompromitujące wypowiedzi, straszliwa dwulicowość polityków z pierwszych stron gazet. Co innego mówią. Co innego myślą. Zakłamanie nabiera monstrualnych wymiarów.

Demokracja zamiera, jeśli nie gnije. Brak kontaktu ze społeczeństwem. Nie dopuszcza się do głosu opozycji parlamentarnej. Sejm jest jednoramienny. A to prowadzi do zniechęcenia, a także do podejmowania różnych prób umożliwiających poznanie prawdy, stanu faktycznego. A jako narzędzie wybrano podsłuchy. I straszny gwałt. Okazało się, że jednak prawda na jaw wychodzi. Może z pewnym opóźnieniem, ale daje o sobie znać.

I stąd wściekłość na wynalazców tego rodzaju dochodzenia do prawdy. Rzeczywiście nie jest to sposób najlepszy. Ale jeśli jest jedyny? Czy lepiej zrezygnować i nadal poruszać się w ciemnościach?

Niech każdy i każda z nas sam sobie odpowie.

Wypada więc głęboko zastanowić się nad tym, co można zrobić, jak postąpić w takiej sytuacji.

1. Czy skupić się na poszukiwaniu i nad postępowaniem pomysłodawców tego rodzaju furtki do prawdy?

2. Czy prawnie zalegalizować, że każdy wybitny polityk robi co innego, mówi co innego i myśli rzeczywiście inaczej jeszcze! Ale jak wtedy wybierać, choćby nawet do tak słabego parlamentu, jakim jest polski parlament?!

3. Czy jednak nie skupić się nad treścią tych niespodziewanych ujawnień? Czy nie przeanalizować konkretnych faktów; w ten sposób będzie można choćby nieco oczyścić nasze życie z zakłamania. Wówczas więcej obywateli pójdzie do urn wyborczych. Tego można być pewnym. Poczują się obywatelami!

Natomiast sprowadzanie całości ważnego w naszym życiu publicznym wydarzenia do spraw kryminalnych okaże się jeszcze jednym, i to wyjątkowo poważnym, kryminalnym zabiegiem. W świetle tego wszystkiego jak nie podziwiać naszych pisarzy i poetów! Weźmy więc pod uwagę jedną strofę z poezji Aleksandra Fredry:

Ojczyzna żyje zawsze – z tą jednak odmianą,

Że dawniej życie, mienie w ofierze dawano,

A teraz do Ojczyzny każdy ściąga dłoń –

Od takich patriotów, Panie Boże, chroń.

(Epigramat nr 68)

Ks. bp Antoni Pacyfjk Dydycz
Nasz Dziennik, 9 lipca 2014

Autor: mj