Próba sił przed igrzyskami
Treść
Rozpoczynający się dzisiaj Turniej Czterech Skoczni już od wielu lat cieszy się sławą i prestiżem porównywalnym z mistrzostwami świata i igrzyskami olimpijskimi. Także 54. jego edycja zapowiada się szczególnie. Dla zawodników będzie ważną, jeśli nie najważniejszą próbą przed zimową olimpiadą w Turynie.
Jak każe tradycja, już od ponad pół wieku wszystkie konkursy TCS odbywają się na skoczniach w Oberstdorfie i Garmisch-Partenkirchen w Niemczech oraz Innsbrucku i Bischofshofen w Austrii. Polscy kibice szczególną sympatią darzą "Grosse Olympiaschanze" w Ga-Pa. Od 1 stycznia 2001 r. jego rekordzistą jest bowiem Adam Małysz, a wynik - 129,5 m - wydaje się wręcz nie do pobicia. Najdalsze skakanie umożliwiają obiekty w Oberstdorfie i Bischofshofen. Ich rekordy, należące do Norwega Sigurda Pettersena i Japończyka Daiki Ito, wynoszą odpowiednio 143,5 oraz 143 m.
Najwięcej zwycięstw w klasyfikacji generalnej imprezy ma Jens Weissflog - aż cztery. Niemiec, podobnie jak Norweg Bjoern Wirkola, triumfował w dziesięciu konkursach TCS. Ale tylko inny Niemiec, Sven Hannawald, zdołał wygrać wszystkie cztery konkursy w jednej edycji. Uczynił to w sezonie 2001/2002. Rok wcześniej Adam Małysz drugiego w łącznej klasyfikacji generalnej Fina Janne Ahonena wyprzedził z największą przewagą punktową - aż 104,4 pkt!
Od kilku lat TCS rozgrywany jest według innych reguł niż pozostałe konkursy Pucharu Świata. Po kwalifikacjach zawodnicy kojarzeni są w pary (1 z 50, 2 z 49 itd.), w których rywalizują w pierwszej serii konkursu głównego. Do finałowej "30" awansują zwycięzcy par oraz pięciu pokonanych z najwyższymi notami.
Przed rokiem w TCS zwyciężył Ahonen, który wyprzedził Austriaków Martina Hoellwartha i Thomasa Morgensterna. Małysz był czwarty, ze stratą 0,2 pkt do Morgensterna...
Pisk
"Nasz Dziennik" 2005-12-29
Autor: ab