Prezydent z premierem o podziale ról
Treść
Sprawy dotyczące wspólnego wyjazdu prezydenta Lecha Kaczyńskiego i premiera Donalda Tuska do Lizbony na podpisanie w czwartek unijnego traktatu reformującego i w piątek na szczyt Rady Europejskiej do Brukseli to temat kolejnego spotkania prezydenta i premiera. Do rozmów głowy państwa z szefem rządu doszło wczoraj późnym wieczorem.
Spotkanie na początek tego tygodnia zaplanowano już w ubiegłą środę podczas poprzedniej wizyty premiera Donalda Tuska w Pałacu Prezydenckim. Wczoraj niemal do ostatniej chwili ustalano, o której godzinie rozmowy głowy państwa z szefem rządu dojdą do skutku. Ostatecznie prezydent z premierem spotkali się nie w Pałacu Prezydenckim, lecz w Belwederze.
Tusk, który przebywał wczoraj na szczycie rządów państw Grupy Wyszehradzkiej w Ostrawie, podkreślał, że jego spotkanie z prezydentem to spotkanie robocze bez "oficjalnego" charakteru i w sprawie czwartkowej wizyty polskiej delegacji w Lizbonie i Brukseli. - Stanowimy wspólną delegację, to wymaga dogadania. Musimy się podzielić rolami. Chcę, żebyśmy nie tylko sprawiali wrażenie, ale żeby tak było, że jesteśmy duetem dobrze ze sobą współpracującym - mówił Donald Tusk. W czwartek premier wraz z ministrem spraw zagranicznych Radosławem Sikorskim podpisze w Lizbonie unijny traktat reformujący. Prezydent Lech Kaczyński, który w czasie poprzedniej kadencji parlamentu uczestniczył w negocjacjach podczas unijnych szczytów, zamiast premiera rządu miałby teraz wystąpić jako szef naszej delegacji.
W piątek natomiast w Brukseli rozpocznie się szczyt Rady Europejskiej. O ile jednak Donald Tusk przyjął do wiadomości, że do Lizbony na podpisanie traktatu może wybrać się również prezydent, o tyle reprezentanci rządu całkowicie bez entuzjazmu widzieliby obecność głowy państwa na brukselskim szczycie.
Artur Kowalski
"Nasz Dziennik" 2007-12-11
Autor: wa