Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Prezydent wszystkich ziomków

Treść

Christian Wulff nie należy do charyzmatycznych polityków CDU. Nawet niemieckie media często zarzucały mu brak koniecznej wyrazistości i zbyt powierzchowne wypowiedzi, zwłaszcza na temat polityki zagranicznej.
Christian Wulff ma 51 lat i do niedawna był premierem Dolnej Saksonii. Polityk urodzony 19 czerwca 1959 r. w Osnabrueck jest z wykształcenia prawnikiem. Po 20 latach małżeństwa rozwiódł się ze swoją żoną Christiane, z którą ma 16-letnią córkę. W 2008 r. ożenił się ponownie. Pod koniec lat 70. wstąpił do CDU. W 1984 r. wszedł w skład regionalnych władz partii. W 1994 r. stanął na czele struktur CDU w Dolnej Saksonii. Od wyborów lokalnych w 2003 r. piastował urząd premiera Dolnej Saksonii.
Tamtejsza prasa charakteryzuje Christiana Wulffa jako człowieka solidnego, elokwentnego, ale bardzo się kontrolującego. Dziennikarz Ronald Glaesler w jednym z artykułów przypomniał pewne zdarzenie z udziałem Christiana Wulffa sprzed trzech lat (wtedy jeszcze premiera Dolnej Saksonii). W 2007 r. przed wyborami krajowymi w Bremie ze wsparciem dla kandydata prawicowego z tego miasta przyjechał z Austrii Joerg Haider. Podczas wspólnego spaceru po rynku natknęli się na podobną grupę polityków, ale związanych z miejscową CDU, która także tam spacerowała razem z wspomagającym ich wtedy Christianem Wulffem. Haider - jak relacjonuje Glaesler - natychmiast ruszył z wyciągniętą ręką w kierunku Wulffa, ale ten odwrócił się i uciekł. Glaesler twierdzi, że taki właśnie jest nowy prezydent.
Wulff niezbyt dobrze zapisał się w pamięci wielu polityków chadeckich także przy okazji tak zwanej sprawy Hohmanna, którego CDU pod wpływem medialnej nagonki wyrzuciła ze swoich szeregów. W 2003 r. Hohmann z okazji Dnia Niemieckiej Jedności porównał czyny popełnione przez bolszewików pochodzenia żydowskiego podczas rewolucji 1917 r. do zbrodni Niemiec hitlerowskich. Uznał, że w związku ze zbrodniczą działalnością Żydów w sowieckiej bezpiece można by nazwać ich "narodem sprawców" zbrodni. Rozpętała się medialna nagonka, zarzucono mu antysemityzm. Jedną z aktywniejszych ról w oskarżaniu - jak pisze niemiecka prasa - odgrywał właśnie Christian Wulff.
Mimo że nowego prezydenta, także w Polsce, już okrzyknięto bardzo umiarkowanym, to warto jednak podkreślić, iż on nigdy nie ukrywał swojej sympatii do "wypędzonych" i dał tego dowód w 2007 r., ściągając do Hanoweru - po 18 latach przerwy - zloty ziomków śląskich. Był dwukrotnie - jako gość honorowy i główny mówca - na zlotach ziomków śląskich w Hanowerze. Przewodniczącym tej organizacji jest Rudi Pawelka. Ponadto ten sam Wulff zaciekle bronił pomysłu wprowadzenia Eriki Steinbach do rady Fundacji "Ucieczka, Wypędzenie, Pojednanie". Stwierdził wtedy, że CDU nie może poświęcić Steinbach i musi poprzeć ją w sporze o jej miejsce w projekcie upamiętnienia wysiedleń.
WM
Nasz Dziennik 2010-07-02

Autor: jc