Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Prezydent Sarkozy - przełom czy kontynuacja?

Treść

Wybór centroprawicowego Nicolasa Sarkozy'ego na prezydenta Francji i porażka socjalistki SégolÝne Royal to wymowny znak, że nad Sekwaną oczekuje się radykalnych reform ekonomicznych i politycznych. To dobry wybór dla Polski - deklarują polscy politycy i politolodzy.
Wygrana Sarkozy'ego to znak, że Francuzi zaczynają dostrzegać spustoszenie, jakie wyrządziła w państwie rewolucja 1968 r. i jej liderzy, którzy rządzili przez ostatnie 20 lat.

W wywiadzie dla TVP1 marszałek Sejmu Ludwik Dorn podkreślił wczoraj, że zwycięstwo Sarkozy'ego jest korzystniejsze dla Polski, gdyż to on, a nie Royal starał się podczas kampanii wyborczej o osobiste kontakty z polskimi władzami, w efekcie czego spotkał się z prezydentem Lechem Kaczyńskim. Sarkozy jako minister spraw wewnętrznych forsował także pomysł dołączenia Polski do grupy pięciu największych państw Europy (tzw. Grupa G5), do czego doszło w 2006 roku. Przewodniczący sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych Paweł Zalewski (PiS) uważa, że nowy prezydent Francji będzie prowadził bardziej pragmatyczną politykę zagraniczną, w ramach której Polska będzie traktowana jako partner. Zalewski podkreślił, że Sarkozy jest przedstawicielem pokolenia pozbawionego "amerykańskich fobii i rosyjskich sentymentów". - Cieszę się z takiego wyboru, aczkolwiek zauważam duże różnice między prawicą polską a prawicą europejską, która jest totalnie laicka - twierdzi Szymon Pawłowski (LPR). Także Bartłomiej Biskup, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego, podkreśla, że różnice między politykami francuskiej prawicy i lewicy są wciąż małe. - Techniki marketingu politycznego są już tak rozwinięte, że politycy mogą się wiele dowiedzieć o oczekiwaniach wyborców i na tej podstawie kształtować swoje programy - dodaje Biskup.
Tymczasem ogłoszenie zwycięstwa Sarkozy'ego spowodowało protesty i starcia młodzieży z policją w nocy z niedzieli na poniedziałek w regionie paryskim i w kilku innych dużych miastach Francji. Podburzona przez anarchistyczne i trockistowskie ugrupowania młodzież z miejskich przedmieść spaliła łącznie 367 samochodów. Szacuje się, że w protestach wzięło udział około 10 tys. ludzi.
Wybór Nicolasa Sarkozego dobrze przyjęła francuska prasa. "La Croix" napisał, że Sarkozy niesie nadzieję na respektowanie zasad moralnych w życiu publicznym, czego Francuzi mają głęboką potrzebę. Wczoraj politycy tureccy wyrazili nadzieję, iż zwycięstwo Sarkozy'ego - przeciwnika tureckiej akcesji do UE, nie wpłynie negatywnie na stosunki Ankary z Paryżem i Brukselą
Franciszek L. Ćwik, Caen, BF
"Nasz Dziennik" 2007-05-08

Autor: wa

Tagi: sarkozy