Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Prezydent podpisał budżet

Treść

Po kilku miesiącach prac parlamentarnych nad projektem ustawy budżetowej i wielu zawirowaniach wokół niego na scenie politycznej tegoroczny budżet państwa ujrzał światło dzienne. Kancelaria Prezydenta RP podała wczoraj informację, że Lech Kaczyński podpisał w środę uchwaloną przez Sejm ustawę budżetową na 2006 rok.

Po rozpatrzeniu przez Sejm senackich poprawek do budżetu, dochody budżetowe wyniosą ostatecznie niespełna 195 mld 282 mln zł, a wydatki ponad 225 mld 828 mln zł. Do sfinansowania wydatków budżetowymi dochodami zabraknie nam około 30,5 mld zł. Taki będzie bowiem przewidywany w budżecie deficyt.
Prace nad nim zabrały parlamentowi ponad cztery i pół miesiąca. Złożyła się na to przede wszystkim powyborcza zmiana rządu i w konsekwencji potrzeba przeprowadzenia w budżecie koniecznych poprawek. Jego projekt przesłała do Sejmu w konstytucyjnym terminie, do końca września ubiegłego roku, jeszcze SLD-owska ekipa rządząca kierowana przez Marka Belkę. Nowy rząd pod wodzą Kazimierza Marcinkiewicza złożył - najpierw autopoprawkę do budżetu państwa, a później również poprawkę.
- Budżet na 2006 rok został zmieniony w sposób daleko idący, nie jest to jednak jeszcze nasz budżet - w tym tonie premier Kazimierz Marcinkiewicz wypowiadał się wielokrotnie, podkreślając, że podstawy do tegorocznego budżetu stworzyła jeszcze poprzednia ekipa.
W rządowej autopoprawce znaleźliśmy jednak zaczątek prorodzinnej polityki rządu. Wygospodarowano 127 mln zł na wydłużenie o dwa tygodnie urlopów macierzyńskich i 160 mln na becikowe dla najuboższych rodzin. Ponad 500 mln zł przeznaczono na dożywianie dzieci w szkołach, a 450 mln zł na dopłaty do paliwa rolniczego.
Jednocześnie rząd rozpoczął zapowiedziane cięcia w administracji (500 mln zł).
Zakładane w autopoprawce większe dochody budżetowe to m.in. efekt zwiększenia prognozy wpływów budżetowych z podatku VAT - wskutek zapowiadanych działań rządu dynamizujących wzrost inwestycji, a także z dywidend. Część wydatków pozwoliły również pokryć większe od spodziewanych dochody budżetowe z ubiegłego roku, które udało się przenieść na rok bieżący.
W autopoprawce, w stosunku do planów poprzedniego rządu, również zmniejszono o ponad 2 mld zł deficyt budżetowy i wprowadzono kotwicę budżetową zakładającą 30 mld deficytu.
Autopoprawka nie załatwiła jednak sprawy ostatecznego domknięcia budżetu. Pod koniec grudnia ubiegłego roku Sejm uchwalił bowiem ustawy o świadczeniach rodzinnych wprowadzające drugie becikowe (dla wszystkich) oraz korzystniejszą dla rolników zmianę kryteriów dochodowych przy ustalaniu ich prawa do świadczeń socjalnych. W tej sytuacji rząd miał obowiązek znalezienia pokrycia wydatków, którymi skutkowały uchwalone ustawy. 1,3 mld zł na ten cel pochodzić będzie m.in. z większego niż wcześniej zakładano zysku wypracowanego przez NBP i nadpłaty polskiej składki do UE.
Kolejne cięcia na administrację zaproponowali też posłowie, zmniejszając wydatki m.in. Kancelarii Prezydenta, Premiera, Senatu oraz Ministerstwa Skarbu Państwa. To jednak, według rządu, spowodowałoby paraliż działania tych instytucji. I przede wszystkim wokół przywrócenia tych wydatków toczyła się w Senacie, zakończona ostatecznie sukcesem rządu, praca nad budżetem.
Artur Kowalski

"Nasz Dziennik" 2006-02-24

Autor: ab