Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Prezydent nie do dekoracji

Treść

To premier, a nie prezydent odpowiada za kształtowanie polityki zagranicznej - mówi Donald Tusk, zapowiadając, że jest gotów na współpracę z prezydentem, lecz na żadne "połajanki" szczególnie wrażliwy nie będzie. W ten sposób szef rządu zareagował na oświadczenie Kancelarii Prezydenta, która wyraziła "zdumienie" po deklaracji zmiany polskiego stanowiska wobec kandydatury Rosji do OECD. Zdaniem szefa klubu PiS Przemysława Gosiewskiego, premier, podejmując bez uzgodnienia z prezydentem decyzje w dziedzinie naszej polityki zagranicznej, działa wbrew konstytucyjnemu zwyczajowi.

Kiedy przed zaprzysiężeniem rządu prezydent Lech Kaczyński spotkał się z premierem Donaldem Tuskiem, wydawało się, że tym, co obaj w największym stopniu zdołali uzgodnić, to sposób prowadzenia naszej polityki zagranicznej. Jak się jednak okazało, niewiele upłynęło dni, aby doszło do pierwszych nieporozumień. - Prezydent Lech Kaczyński nie może pełnić w polityce zagranicznej roli dekoracyjnej - twierdzi poseł PiS Paweł Kowal, wiceminister spraw zagranicznych w rządzie Jarosława Kaczyńskiego. Zdaniem Kowala, nowy rząd dąży do zmarginalizowania roli prezydenta w polskiej polityce zagranicznej. - Pan premier stara się ograniczyć rolę prezydenta w polityce zagranicznej. Premier nie powinien eskalować napięcia, bo to nie służy Polsce i pozostaje w sprzeczności w stosunku do słów premiera z exposé - uważa Kowal.
W swoim wystąpieniu Donald Tusk deklarował, że nasza polityka zagraniczna nie zmienia się radykalnie, zapowiadając też konsultowanie strategicznych spraw z sejmową opozycją. Premier mówił, że sprawa polskiego stanowiska wobec kandydatury Rosji do Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju wymagała "szybkiej decyzji". Nie pozostawił jednak wątpliwości, jaką rolę w naszej polityce zagranicznej widzi dla siebie, a jaką dla prezydenta. - Konstytucja w mojej ocenie i polskie prawo jest jednoznaczne: ja jako premier polskiego rządu odpowiadam za prowadzenie polityki zagranicznej, a pan prezydent zgodnie z Konstytucją reprezentuje Polskę jako głowa państwa - powiedział Tusk. Według premiera, zaprzestanie przez Polskę blokowania przystąpienia Rosji do OECD ma być wskazaniem, że "jesteśmy nie tylko w słowach, ale i czynach zdecydowani na poprawę stosunków polsko-rosyjskich".
- To błędna decyzja z punktu widzenia Polski i z punktu widzenia Rosji. Rosja nie potrzebuje, by traktować ją inaczej niż każde inne państwo we wspólnocie międzynarodowej. W ostatnim czasie nie zaszły żadne zmiany, jeśli chodzi o standardy polityczne czy gospodarcze, które uzasadniałyby zmianę naszego stanowiska - mówił Kowal.
We wtorek premier Donald Tusk niespodziewanie oświadczył, że Polska nie będzie blokować przyjęcia Rosji do OECD. W tej sprawie swoje stanowisko przedstawiła Kancelaria Prezydenta, wyrażając zdumienie, że "w tej bardzo ważnej dla strategicznych interesów naszego kraju sprawie współodpowiedzialny za polską politykę zagraniczną Prezydent RP nie był informowany".
Artur Kowalski
"Nasz Dziennik" 2007-11-29

Autor: wa