Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Prezydent Kaczyński dla włoskiej gazety:

Treść

Aby zrezygnować z polskiego weta w zakresie porozumienia UE-Rosja żądacie zniesienia rosyjskiego embarga na import polskiego mięsa?

W tym zakresie przedstawiliśmy plan. Nie zamierzam zagłębiać się w jego szczegóły. Powiem jedynie, że plan ten łączy te dwa zagadnienia, ale nie jest warunkiem postawionym przez Polskę do rozpoczęcia negocjacji na linii Bruksela-Moskwa.

Jakie są podstawowe przeszkody leżące na drodze do poprawy stosunków polsko-rosyjskich?

Istnieje spór historyczny, jak np. wokół Katynia, gdzie, na rozkaz Stalina, zamordowanych zostało ponad 20 tysięcy polskich oficerów. Do niedawna istniała także kontrowersja dotycząca pomarańczowej rewolucji na Ukrainie. Ponadto istnieje problem gazociągu bałtyckiego, ale główny problem ma naturę psychologiczną. Moskwa musi przyjąć do wiadomości fakt, iż skończyły się czasy, w których ten region podlegał jej silnym wpływom.

Jednak spór wokół polityki energetycznej nie jest drugorzędny.

Gazociąg mógłby biec przez obszar Polski i Litwy. Jego budowa i utrzymanie byłyby mniej kosztowne i uniknęlibyśmy poważnych szkód ekologicznych na Morzu Bałtyckim. Jak nie widzieć jego budowy jako próby zaszantażowania Polski na płaszczyźnie ekonomicznej?

Także Niemcy są stroną w sporze wokół gazociągu...

Stosunki z Niemcami charakteryzują się rosnącym dynamizmem. Gazociąg interesował w sposób szczególny byłego Kanclerza, Schroedera. Mimo, iż niestety także Angela Merkel poszła śladami swojego poprzednika w tej sprawie, ostatnie rozmowy w tym zakresie sprawiły, że patrzę z większym optymizmem w przyszłość stosunków dwustronnych. Jednak pozostaje jeszcze wiele nierozwiązanych problemów.

Nowe chmury nadciągają ze strony organizacji Niemców, którzy pod koniec II wojny światowej wysiedleni zostali z Polski. Domagają się one odszkodowań przed Europejskim Trybunałem Sprawiedliwości.

Wierzę w zdrowy rozsądek Trybunału. W wypadku, gdyby te żądania zostały przyjęte, rozpętałaby się fala roszczeń z drugiej strony. Kiedy pełniłem funkcję prezydenta Warszawy, przeliczyliśmy straty, jakie to miasto poniosło wskutek działań nazistów. Nie sądzę, aby polityka wzajemnych rewindykacji mogła doprowadzić do jakiegoś pozytywnego skutku. Najlepszym rozwiązaniem byłaby umowa, w której obie strony rezygnują z jakichkolwiek roszczeń odszkodowawczych.

Czy Polska przychylnie odnosi się do przystąpienia Turcji do UE?

Tak, zwłaszcza ze strategicznego punktu widzenia, choć zdajemy sobie sprawę z tego, że proces przystąpienia Turcji do UE wymaga czasu, a różnice kulturowe stanowić mogą przeszkodę.

Jak wyobraża Pan sobie rozszerzenie Unii?

Podczas ostatniego szczytu mówiło się o przystąpieniu do UE państw Bałkanów Zachodnich. Polska nie sprzeciwia się tej propozycji. Nie tylko wobec Chorwacji, która jest praktycznie do tego gotowa, ale też nie sprzeciwia się przystąpieniu Serbii. Jednak dlaczego miałoby paść „tak” dla Serbii, a „nie” dla Ukrainy, bez wspominania o Gruzji czy Mołdawii? Na forum unijnym opinie w tym zakresie są zróżnicowane, ale stanowiska Polski i Litwy nie są brane pod uwagę. Jeśli zamierzamy stworzyć wspólną europejską politykę zagraniczną, to także Polska musi mieć głos w tej kwestii.

Jak zwalczyć zastój wokół konstytucji europejskiej?

Wyniki referendum we Francji i Holandii świadczą o tym, że projekt ten stracił swoją ważność. Gdybym przedstawił obecną wersję Traktatu na forum parlamentu, zostałby on odrzucony. W moim przekonaniu należy ponownie opracować traktat bazowy –węższy i bardziej syntetyczny.

W roku 2010 wprowadzenie euro w Polsce poprzedzone zostanie referendum. Czy zamierza Pan prowadzić kampanię na rzecz euro?

Ja osobiście mam jeszcze sporo wątpliwości. W porównaniu ze standardami europejskimi, Polska jest krajem biednym. Wprowadzenie euro spowodowałoby ograniczenie wzrostu z powodu
sztywnej polityki monetarnej, na którą rząd ma nikły wpływ. Ponadto istnieje ryzyko gwałtownego wzrostu cen, czego doświadczyły Włochy. Stopa życia Polaków jest jeszcze niska i jej ewentualne dodatkowe obniżenie miałoby negatywne skutki. Moje wątpliwości w zakresie euro wynikają z tych rozważań. Jeśli euro będzie funkcjonować w innych państwach, to także w Polsce zostanie ono wprowadzone w sposób naturalny. Jedynym pozostającym pytaniem jest termin jego wprowadzenia.

Czy prawdą jest, że generał Jaruzelski może zostać zdegradowany i pozbawiony emerytury?

Wiele osób, które odpowiedzialne są za wprowadzenie stanu wojennego nie tylko nie zostało ukaranych, ale nadal korzysta z przywilejów, przede wszystkim z wysokich emerytur, które przyznane zostały im przez reżim komunistyczny. Czterogwiazdkowy generał Jaruzelski jest jednym z nich. Jego teoria wyboru „mniejszego zła”, według której należało wprowadzić stan wojenny, aby uniemożliwić inwazję sowiecką i konflikt zbrojny, dziś jest zdementowana na podstawie danych i dokumentów z tego okresu, które zaprzeczają sowieckim intencjom wkroczenia do Polski. Istnieje możliwość degradacji generała i pozbawienia go emerytury. Potrzebna do tego byłaby specjalna ustawa. Natomiast jeśli chodzi o odpowiedzialność karną, wystarczyłaby kara symboliczna. Jednak taki wyrok wymaga podstaw prawnych, które, jak na razie, nie istnieją.
"Kancelaria Prezydenta RP" 2006-12-30

Autor: wa