Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Prezydent dowiedział się za późno

Treść

Jak szybko do zwierzchnika sił zbrojnych powinna trafić informacja o katastrofie lotniczej z ofiarami śmiertelnymi wśród wysokich rangą oficerów? Na pewno natychmiast. Przez godzinę jednak wiadomość o wypadku z Ministerstwa Obrony Narodowej do Lecha Kaczyńskiego nie dotarła. W rezultacie zamiast natychmiast udać się na miejsce katastrofy prezydent odleciał z wizytą do Chorwacji. Między dużym pałacem (prezydenta) a małym pałacem (premiera) znowu wybucha awantura, tym razem nad trumnami tragicznie zmarłych żołnierzy.

Brak szybkiego przepływu informacji między rządem a prezydentem wskazuje, że niezbędne jest dopracowanie sposobu przekazywania wiadomości o ważnych zdarzeniach w kraju. Przypadek zbyt wolnego przekazywania informacji o wypadku samolotu CASA bezwzględnie pokazał, że system egzaminu nie zdał, powodując jedynie wzajemne obwinianie się, kto komu powinien najpierw wiadomość przekazać. Nie trzeba jednak wyważać żadnych drzwi, aby stwierdzić, że informacja przebiega najszybciej bez żadnych pośredników. Dyżurna Służba Operacyjna Sił Zbrojnych RP próbowała skontaktować się z oficerami Biura Bezpieczeństwa Narodowego, które z ramienia prezydenta wypełnia zadania z zakresu bezpieczeństwa narodowego, lecz pierwsze próby kontaktu okazały się bezskuteczne - twierdzi Ministerstwo Obrony Narodowej, powołując się na bilingi połączeń. Według dyrektora Departamentu Prasowo-Informacyjnego MON płk. Cezarego Siemiona, do BBN dzwoniono trzykrotnie. Po raz pierwszy o godz. 19.43 do dyrektora Departamentu Systemu Obronnego BBN, a o godz. 19.46 do jego zastępcy. Telefony nie zostały jednak odebrane. O godz. 19.56 udało się połączyć z dyrektorem tego departamentu. Samolot z prezydentem odleciał natomiast do Chorwacji o godz. 20.20. Według płk. Siemiona, z pisma Biura Bezpieczeństwa Narodowego wynika również, że to właśnie na BBN ciąży obowiązek powiadomienia prezydenta o tego typu nadzwyczajnych sytuacjach.
Według Biura Bezpieczeństwa Narodowego, informacja o wypadku, która dotarła do BBN na kilka minut przed godz. 20.00, mówiła o tym, iż na pokładzie samolotu CASA znajdowało się 9 osób, z których jedna prawdopodobnie nie żyje. Wiadomość ta nie wskazywała więc jeszcze na ogrom tragedii.
Zdaniem sekretarza stanu w Kancelarii Prezydenta Michała Kamińskiego, nie było intencją Lecha Kaczyńskiego, aby robić aferę z tego, iż nie został na czas poinformowany o katastrofie. Kamiński powiedział wczoraj w Radiu Zet, że gen. Roman Polko, wiceszef BBN, powinien powiadomić prezydenta o wypadku. Szef BBN Władysław Stasiak przebywał w tym czasie na urlopie. Jak dodał, dotychczas nie było problemu, jeśli chodzi o szybki kontakt na linii prezydent - premier. Według generała Polki, w przypadku tak tragicznego zdarzenia MON powinno bezpośrednio przekazać o nim informację do działającego całodobowo sekretariatu prezydenta. Wiceszef Kancelarii Prezydenta Robert Draba zasugerował w sobotę, że winne opóźnienia w przekazaniu wiadomości Lechowi Kaczyńskiemu o tragicznej katastrofie wojskowego samolotu jest Ministerstwo Obrony Narodowej. Według Draby, to MON - czy to za pośrednictwem kancelarii premiera, a najlepiej bezpośrednio - powinno zawiadomić prezydenta o tragicznym zdarzeniu.
Wczoraj jedność w modlitwie z opłakującymi śmierć lotników, którzy zginęli w katastrofie samolotowej, wyraził w czasie spotkania z pielgrzymami na modlitwie "Anioł Pański" Ojciec Święty. - Niech Pan przyjmie ich do swojej chwały. Wam tu obecnym i wszystkim Polakom z serca błogosławię - powiedział po polsku. Dzień wcześniej o papieskiej modlitwie za ofiary katastrowy zapewnił sekretarz stanu Stolicy Apostolskiej ks. kard. Tarcisio Bertone w liście skierowanym do ordynariusza polowego ks. bp. Tadeusza Płoskiego. "Ojciec Święty prosi w modlitwie Miłosiernego Boga, by śp. Zmarli Lotnicy mieli udział w chwale Zmartwychwstałego Chrystusa Pana. Uprasza dar męstwa i ukojenia w bólu dla Rodzin Ofiar tej katastrofy. Jest ona również niepowetowaną stratą dla Polski i polskiego lotnictwa" - czytamy w liście.
W imieniu wszystkich polskich biskupów wyrazy chrześcijańskiej solidarności w cierpieniu rodzinom ofiar tragicznej katastrofy lotniczej w Mirosławcu złożyło prezydium Konferencji Episkopatu Polski na czele z ks. abp. Józefem Michalikiem.
Artur Kowalski
"Nasz Dziennik" 2008-01-28

Autor: wa