Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Prezydent Bush do Republikanów: Brońcie kultury życia

Treść

George Bush wezwał Republikanów do działań na rzecz wspierania kultury życia. Prezydent elekt Barack Obama nominował zdeklarowanego homoseksualistę na szefa Biura ds. Zarządzania i Administracji.

Mimo że do wymiany administracji w Białym Domu pozostały blisko dwa tygodnie, już widać, że w wielu ważnych kwestiach diametralnie może zmienić się charakter polityki prowadzonej przez Waszyngton.
W wywiadzie dla Townhall.com George Bush podkreślił, że ochrona kultury życia jest dla Partii Republikańskiej kwestią fundamentalną, leży także u podstaw społeczeństwa amerykańskiego. Zapytany, czy wobec słabych notowań w sondażach jego ugrupowanie nie powinno jednak zrezygnować z tak "twardego stanowiska" w takich kwestiach jak aborcja, zdecydowanie zaprzeczył. - Jak wiecie, zawsze byłem gorącym obrońcą kultury życia. I wierzę, że jest to przestrzeń ważna dla przyszłości naszej partii - powiedział prezydent Bush. Podkreślił, że Republikanie zawsze powinni mówić ludziom, iż są dużo lepsze rozwiązania niż aborcja. Jak dodał, muszą być aktywni w walce z pomysłami Obamy w sprawie zalegalizowania aborcji przez częściowe urodzenie. Zauważył, iż jednym ze skutecznych sposobów walki może być promowanie adopcji.
Tymczasem ostatnie nominacje Obamy wpisują się w zgoła odmienny nurt. Dla przykładu, szefem Biura ds. Zarządzania i Administracji został Brad Kiley, zdeklarowany homoseksualista i wysoki rangą członek stowarzyszenia LGBT (lesbijek, gejów, biseksualistów i transseksualistów).
Zdaniem prezydenta Busha, Stany Zjednoczone poczyniły znaczące postępy w kwestii poszanowania życia człowieka. Stwierdził on, że na ten temat większość obywateli jego kraju ma podobne zdanie. - Społeczeństwo jest silne, kiedy troszczy się o to, co najcenniejsze - życie. Bez względu na to, czy będzie to życie osoby starszej, chorej, czy tej, która się jeszcze nie narodziła - zaznaczył ustępujący prezydent.
Jednocześnie Bushowi zarzucono, jakoby jego religijność miała zbyt duży wpływ na prowadzoną politykę. W odpowiedzi stwierdził, że są to jedynie opinie ludzi, którzy próbują charakteryzować jego religię przez pryzmat własnych poglądów, całkowicie jej nie rozumiejąc. - Jestem przywiązany do modlitwy, modlitwa mnie wzmacnia i jestem wdzięczny za ten dar - spuentował.
Łukasz Sianożęcki
"Nasz Dziennik" 2009-01-09

Autor: wa