Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Prezes przesadził

Treść

- Nie przesądziłem winy pana doktora G., powiedzieliśmy z szefem CBA, jakie były zarzuty - podkreślił minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro w odpowiedzi na zarzuty prezesa Trybunału Konstytucyjnego prof. Jerzego Stępnia, który stwierdził, że minister naruszył w swojej wypowiedzi po zatrzymaniu ordynatora Mirosława G. Konstytucję i powinien stanąć przed Trybunałem Stanu. Premier Jarosław Kaczyński uznał, że prezes "bardzo poważnie przesadził".



- Nigdy nie przesądziłem winy doktora, natomiast mówiłem na temat zarzutu, jaki prokuratorzy postawili panu doktorowi w oparciu o materiały - powiedział wczoraj w Telewizji Trwam minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. - Prezes, który mówi, żeby nie przesądzać, sam przesądza, i do tego wchodzi w spór polityczny, do tego nie wiem, czy jest właściwy dla prezesa sądu - dodał.
Ziobro podkreślił, że w swojej wypowiedzi nie przesądził o winie doktora Mirosława G., ordynatora oddziału kardiochirurgii ze szpitala MSWiA, a jedynie razem z szefem CBA Mariuszem Kamińskim poinformował, jakie są wobec niego zarzuty. Zaznaczył, że jest gotów to wszystko powtórzyć. - "Gazeta Wyborcza" niejednokrotnie przesądzała winę niektórych osób, choćby sprawę Rywina, gdzie nie czekano na rozstrzygnięcia sądów, mówiono, że to przestępca, sprawę "łowców skór", sprawę seksafery. Mieliśmy tam kategoryczne wypowiedzi w kategoriach sądu ostatecznego, który wydała "Gazeta Wyborcza" - zauważył Ziobro.
We wczorajszej wypowiedzi w radiu Tok FM prezes Stępień zarzucił szefowi resortu sprawiedliwości naruszenie Konstytucji poprzez złamanie zasady domniemania niewinności, za co powinien ponieść odpowiedzialność konstytucyjną i stanąć przed Trybunałem Stanu. Wypowiedzią Stępnia zaskoczony jest premier Jarosław Kaczyński.
- Pan prezes tym razem bardzo poważnie przesadził. Pan minister w sposób oględny powiedział o możliwości postawienia pewnego zarzutu. Z mojej wiedzy wynika, że są ku temu bardzo, ale to bardzo poważne przesłanki - powiedział premier Kaczyński. Podkreślił, że chciałby bardzo, żeby "prezes Trybunału Konstytucyjnego w takich sprawach, z odwoływaniem się do Trybunału Stanu, był jednak nieco ostrożniejszy". - Ja bym prosił, żeby taka podstawowa zasada prawna erga omnes (wobec wszystkich) była w Polsce stosowana, i to jest prośba także do pana ministra Stępnia - stwierdził premier.
W związku z zarzutami prezesa Trybunału Konstytucyjnego komunikat wydało Ministerstwo Sprawiedliwości. "Jest godnym ubolewania, że Prezes Trybunału Konstytucyjnego nie dość, że swoimi stwierdzeniami wprowadza w błąd co do wypowiedzi Ministra Sprawiedliwości, stosuje dodatkowo podwójne standardy. Nie reagował on, gdy z ust posłów opozycji w ostatnim czasie wielokrotnie padały słowa przesądzające o winie osób, którym prokuratura nie przedstawiła nawet zarzutów. Wówczas Jerzy Stępień milczał. Takie wybiórcze podejście wskazuje na polityczne motywy krytyki i nie przystoi Prezesowi instytucji, która powinna budować swój autorytet jako organ apolityczny".
"Minister gotów jest stanąć przed dowolnym trybunałem, nie wyłączając Międzynarodowego Trybunału Karnego" - czytamy w dokumencie.
Zenon Baranowski
"Nasz Dziennik" 2007-02-24

Autor: wa