Premier musi odpowiedzieć
Treść
Donald Tusk został zobowiązany do udzielenia Jadwidze Gosiewskiej  szczegółowych i wyczerpujących informacji na temat polsko-rosyjskich  uzgodnień dotyczących wyjaśniania okoliczności katastrofy smoleńskiej.  Tak stanowi wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie.
-  Sąd podszedł do sprawy rzetelnie i stwierdził naruszenie przez premiera  Donalda Tuska prawa do informacji w kwestiach związanych z  uzgodnieniami dotyczącymi polsko-rosyjskiej współpracy przy badaniu  katastrofy smoleńskiej - komentuje wyrok mecenas Rafał Rogalski,  pełnomocnik matki wicepremiera Przemysława Gosiewskiego, który zginął na  Siewiernym.
Sąd administracyjny uznał, że nie udzielając  wyczerpujących odpowiedzi, o które zwracał się adwokat Jadwigi  Gosiewskiej, premier wykazał się "bezczynnością". Rafał Rogalski od  blisko roku starał się kilkakrotnie o uzyskanie od kancelarii premiera  informacji na temat uzgodnień "podstaw normatywnych prowadzenia badań  przyczyn i okoliczności katastrofy smoleńskiej". Mecenas dociekał w  szczególności, co wynikało z ustaleń przyjętych z Rosjanami na temat  prac cywilnych ekspertów wyjaśniających katastrofę, kto podejmował ustne  umowy, jakie te osoby miały do tego uprawnienia, czy zawarto umowy  międzynarodowe. Jednym słowem - co faktycznie ustalono z Rosjanami? 
- Pierwszy wniosek o udzielenie informacji w tej sprawie złożyłem 28  marca 2011 roku i z racji tego, że pomimo wielu dalszych wniosków  Kancelaria Prezesa Rady Ministrów nie udzieliła mi większości  informacji, o które wnosiłem, zdecydowałem się na zaskarżenie  bezczynności premiera do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego - wyjaśnia  Rogalski. 
- Mam nadzieję, że premier uszanuje powagę decyzji  sądowej i tym razem otrzymam rzetelną i klarowną informację - najlepiej  popartą dokumentacją - odnośnie do uzgodnionych z Federacją Rosyjską  zasad współpracy przy badaniu katastrofy w ramach tzw. badania  lotniczego (cywilnego). Liczę na to, że wskaże osobę, która dokonała w  imieniu Rzeczypospolitej Polskiej tych uzgodnień, oraz podstawę prawną i  tryb ich przeprowadzenia - podkreśla Rogalski.
- Bardzo chętnie  zapoznam się również z opiniami polskich specjalistów, którzy mieli być  kierowani na miejsce katastrofy, oraz analizami, na które powołuje się  premier, a które miały zadecydować o przyjęciu reżimu prawnego  zaproponowanego przez Rosję - wskazuje adwokat. - Tym bardziej że  minister obrony narodowej uważa, że stosowane było w tym zakresie  porozumienie z 1993 r., które przewiduje wspólne wyjaśnianie incydentów  lotniczych na terytorium obu państw. Liczę na to, że tym razem prezes  Rady Ministrów nie będzie powoływać się na niewiedzę w tym zakresie -  dodaje.
Inne wątpliwości dotyczące dokumentów sądowo-medycznych  przesyłanych przez Rosjan mają zostać wyjaśnione poprzez ekshumację  kolejnych ciał ofiar katastrofy - właśnie Przemysława Gosiewskiego oraz  Stefana Melaka. 
Prokuratura wojskowa już kilka miesięcy temu  skierowała wnioski do biegłych we Wrocławiu z prośbą o opinię dotyczącą  tych dokumentów. Po ich przygotowaniu miały zapaść decyzje co do  ekshumacji. Jak informuje Radio RMF, ma do nich dojść prawdopodobnie w  pierwszej połowie marca.
Zenon Baranowski
Nasz Dziennik Piątek, 24 lutego 2012, Nr 46 (4281)
Autor: au