Preferencje dla dużych
Treść
Z naszego budżetu państwa rząd zamierza przeznaczyć dotacje dla firm, które zechcą w Polsce ulokować swoje inwestycje. Projekt ustawy o finansowym wspieraniu inwestycji o dużym znaczeniu dla gospodarki skrytykowali podczas wczorajszej debaty w Sejmie posłowie opozycji. Preferuje on bowiem bogate, ponadnarodowe koncerny kosztem rodzimych przedsiębiorstw.
Projekt ustawy zakłada możliwość przyznania dotacji z budżetu państwa dla firm, które zobowiążą się przeprowadzić w Polsce inwestycje na kwotę przynajmniej 40 mln euro lub tworzącą nie mniej niż 500 miejsc pracy. W tym i przyszłym roku na wsparcie tego typu inwestycji ma zostać przeznaczone po 200 mln zł. Według wiceministra gospodarki Krzysztofa Krystowskiego, aby ściągnąć do kraju dużych inwestorów, należy zaoferować im jakieś zachęty, gdyż tak robi się na całym świecie. Chodzi głównie o firmy takie jak Peugeot-Citroen czy Toyota, które w poprzednich latach na miejsce inwestycji nie wybrały Polski, lecz naszych sąsiadów. - Jeżeli przychodzi duży inwestor i chce zainwestować środki, to musi mieć po drugiej stronie partnera - mówił Krystowski, odpowiadając na pytania posłów. Jego zdaniem, nie możemy zamknąć się na świat, gdyż nie będziemy w stanie pozyskać kapitału na inwestycje i tworzenie nowych miejsc pracy.
Odmienne zdanie w sprawie konieczności i wagi wspierania z budżetu państwa takich inwestycji mieli posłowie opozycji. Pojawiały się głosy, że pieniądze z naszego dziurawego budżetu trafią przede wszystkim do bogatych ponadnarodowych koncernów, a państwo powinno przede wszystkim zadbać o stabilne warunki prowadzenia działalności gospodarczej, sprawną administrację i stabilność prawa.
Według Zenona Tymy (LPR), należałoby raczej skoncentrować działania na pomocy małym i średnim firmom. One są w stanie stworzyć najwięcej miejsc pracy. W sytuacji, gdy mamy 3 mln bezrobotnych, trudno liczyć na to, że wsparcie dla dużych firm uzdrowi sytuację na rynku pracy.
Przedstawiciele rządzącej koalicji głosem Elżbiety Romero (SdPl) przypomnieli jednak, że rząd doprowadził do uchwalenia szeregu ustaw, które miały wesprzeć działalność małych i średnich przedsiębiorców. Tym jednak rządowe pomysły raczej nie pomogły, a drobni przedsiębiorcy z trwogą teraz oczekują, czy Sejm uchwali inny rządowy projekt ustawy podnoszący koszty działalności małych firm. Chodzi o rządowy projekt ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych zakładający podwyżkę składek na ubezpieczenie społeczne przedsiębiorców.
Dużym problemem utrudniającym polskim firmom ubieganie się o dotację jest też wymóg posiadania wkładu własnego na realizację inwestycji. - Mamy wątpliwości, czy skorzystają na tym polscy przedsiębiorcy. Nasze przedsiębiorstwa nie mają kapitału, gdyż przez 15 lat transformacji były niszczone - powiedział Józef Cepil (Samoobrona).
Nie wszyscy jednak będą mieli szansę ubiegania się o dotację. Z pomocy wyłączono ważne gałęzie naszej produkcji. Z dotacji nie będą mogły skorzystać firmy chcące inwestować w górnictwie węgla, hutnictwie żelaza i stali, w sektorze włókien syntetycznych, rybołówstwie czy w zakresie produkcji, przetwórstwa i obrotu towarami rolnymi. Projekt ustawy został skierowany do dalszych prac w sejmowej Komisji Gospodarki.
Artur Kowalski
"Nasz Dziennik" 2005-03-10
Autor: ab