Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Prawo do wolności, prawo do mediów

Treść

"Polska wieś i rolnicy oczekują jednoznacznej zmiany decyzji Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji odmawiającej przyznania koncesji dla Telewizji Trwam na pierwszym multipleksie cyfrowym" - apelują uczestnicy uroczystości upamiętniających 31. rocznicę największych w powojennej Polsce protestów chłopskich i podpisania Porozumień Rzeszowsko-Ustrzyckich.
"Mamy nadzieję, że wolność słowa wywalczona przez nas poprzez strajki w Ustrzykach Dolnych i Rzeszowie w 1981 r. nie zostanie zaprzepaszczona przez obecne władze państwowe, zaś społeczność wiejska nie zostanie wykluczona z mediów" - czytamy w przyjętej uchwale.
W Rzeszowie zakończyły się uroczystości upamiętniające 31. rocznicę podpisania Porozumień Rzeszowsko-Ustrzyckich. Strajki chłopskie zmusiły władzę do zagwarantowania rolnikom możliwości zrzeszania się w niezależne związki zawodowe, dając tym samym podstawy samorządności wiejskiej, a także m.in. prawo do wolnego obrotu ziemią. Bohaterowie wydarzeń sprzed lat modlili się podczas Mszy św. w kościele farnym, wyrazili także sprzeciw wobec dyskryminacji Telewizji Trwam.
Jednym z akcentów wpisujących się w rzeszowskie obchody była sesja naukowa pt. "Wolność słowa w Porozumieniach Rzeszowsko-Ustrzyckich" oraz dyskusje z udziałem uczestników strajków chłopskich, przedstawicieli rolniczej "S" i historyków, którzy spotkali, się by uczcić największy sukces rolników w okresie PRL. Wskazywali oni, że mimo upływu trzech dekad wiele problemów nurtujących polską wieś pozostaje nierozwiązanych. - Rolnictwu polskiemu grozi totalna zagłada - podkreślał Kazimierz Chorzępa, przewodniczący komitetu organizacyjnego rzeszowskich obchodów. O tych problemach dyskutowano również podczas I Kongresu Stronnictwa Ludowego "Ojcowizna", który odbył się w sobotę. Formacja ta powstała w 2005 r. w Rzeszowie, a większość jej przedstawicieli to właśnie rolnicy, którzy uczestniczyli w strajkach w 1981 r., oraz członkowie rolniczej "S".
Obchodom towarzyszy wystawa przygotowana przez rzeszowski oddział IPN pt. "Strajki ustrzycko-rzeszowskie grudzień 1980 - luty 1981" prezentowana na Uniwersytecie Rzeszowskim. Jak powiedziała nam Małgorzata Waksmundzka-Szarek z IPN w Rzeszowie, wystawa przedstawia poszczególne aspekty polskiej polityki rolnej za czasów Edwarda Gierka. Ponadto ukazuje rodzącą się pod koniec lat siedemdziesiątych opozycję chłopską oraz powstawanie pierwszych struktur związkowych rolniczej "S". - Ekspozycja przypomina przebieg protestu ustrzyckiego, jak również strajku okupacyjnego budynku byłej WRZZ w Rzeszowie oraz działania organów bezpieczeństwa wobec strajkujących. Przedstawia też zjazd zjednoczeniowy rolniczych związków zawodowych i powstanie NSZZ Rolników Indywidualnych "Solidarność", a także dramatyczne wydarzenia, które poprzedziły jego rejestrację - akcentuje Małgorzata Waksmundzka-Szarek. Obok historycznych akcentów rozmowom na temat polskiej wsi i jej przyszłości towarzyszył cykl wykładów poświęconych m.in. reformie ubezpieczeniowej i systemowi wsparcia finansowego dla młodych rolników oraz energetyce wiatrowej.
Wieńczysław Nowacki, jeden z organizatorów strajków chłopskich, podkreśla, że porozumienia podpisane przed 31 laty są dziś łamane przez rząd. - Sprawą najbardziej dotkliwą jest kwestia ubezpieczenia społecznego rolników KRUS, który rząd Donalda Tuska zamierza zlikwidować. Kolejną bolesną sprawą jest łamanie wolności słowa, kiedy znów nakłada się kaganiec na młodych ludzi np. w postaci rygorystycznych przepisów umowy ACTA, czy chociażby brak zezwolenia na koncesję na nadawanie naziemnej telewizji cyfrowej dla Telewizji Trwam ubiegającej się o miejsce na tzw. multipleksie - podkreśla Wieńczysław Nowacki.
Uczestnicy I Kongresu "Ojcowizny RP" obchodów 31. rocznicy Porozumień Rzeszowsko-Ustrzyckich przyjęli uchwałę w sprawie przyznania dla Telewizji Trwam miejsca na tzw. multipleksie cyfrowym. - To uchwała, która określa rolę, jaką dla Polski, w tym również dla polskiej wsi, pełni Telewizja Trwam, chociażby poprzez audycje rolnicze "Wieś to też Polska". Manipulacje przy przyznaniu koncesji dla Telewizji Trwam to ewidentne zagrożenie i zamach na wolność słowa w Polsce - ocenia Nowacki. - Sytuacja, z jaką mamy dziś do czynienia, to nic innego jak totalitaryzm, wykluczanie ludzi, którzy nie uznają tego systemu albo są mu przeciwni. Ktoś, kto zło nazywa po imieniu i wytyka błędy, jest automatycznie wykluczany. To nieporozumienie - dodaje Nowacki.
Porozumienia Rzeszowsko-Ustrzyckie kończące 50-dniowy ogólnopolski strajk robotniczo-chłopski zostały podpisane z 18 na 19 lutego 1981 r., sześć miesięcy po słynnych porozumieniach zawartych w Szczecinie, Gdańsku i Jastrzębiu.
Mariusz Kamieniecki
Nasz Dziennik Wtorek, 21 lutego 2012, Nr 43 (4278)

Autor: jc