Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Prawo do krytyki negatywnych zachowań jest niepodważalne

Treść

Kontrowersyjny wyrok wrocławskiego sądu w sprawie Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy kontra Fundacja Lux Veritatis, właściciel Telewizji Trwam, na antenie której wyemitowano reportaż ukazujący prawdziwy obraz "Przystanku Woodstock", wywołał falę komentarzy. Znawcy mediów twierdzą, że cenzurowanie dziennikarskiej opinii, która nie przekroczyła zasad prawa, jest niedopuszczalną i niepokojącą praktyką. Psychologowie i socjolodzy podnoszą, że krytyczne opinie o tego typu imprezach, adresowanych m. in. do nieletnich, powinny być szczególnie nagłaśniane, ponieważ oddziałują wychowawczo z racji ukazywania niepożądanych zachowań. A media mają wręcz obowiązek rzetelnie informować i uprzedzać o działaniach, które mogą być społecznie szkodliwe, tym bardziej że są finansowane z publicznych pieniędzy.

- Komentarz w filmie jest indywidualną sprawą dziennikarza czy reportażysty i jeżeli nie przekroczył zasad prawa, to nie ma powodu, żeby ten komentarz zmieniać - powiedziała nam prof. Krystyna Czuba, specjalista od prawa mediów. - Prawo prasowe nic nie mówi o tym, że komentarz musi być specjalnie łagodny czy też specjalnie ostry - dodała.
Redaktor Wojciech Reszczyński stwierdził w rozmowie z nami, że pokazany przez Telewizję Trwam film o "Przystanku Woodstock" stanowił przejaw realizacji swobody wypowiedzi tej stacji i uczyniono to w interesie społecznym. Reszczyński podkreślił, że żaden komentarz ze strony Jerzego Owsiaka nie był konieczny. - Jakiekolwiek tłumaczenie ze strony Owsiaka nie wniosłoby do reportażu kompletnie nic - ocenił. - Dlatego że organizując tę masową imprezę, zakłada, że pojawią się na niej przedstawiciele różnych subkultur, i zaprasza zespoły, które mają uznanie wśród tego typu grup - dodał. - Owsiak doskonale zdaje sobie sprawę, że ta młodzież będzie sięgać po narkotyki i alkohol. Te grupy, które za jego sprawą pojawiają się na koncertach, siłą rzeczy wywołują pojawienie się tego typu zjawisk - konkluduje Reszczyński.
Redaktor Wojciech Reszczyński tłumaczy, że kamera w reportażu pokazała "rzeczy, których nie można spotkać nigdzie indziej na żadnej imprezie; tylko na tej, którą lansuje pan Owsiak". Z uwagi na wstrząsające sceny do tych obrazów nawet niepotrzebny był komentarz. Reszczyński podkreślił, że Owsiak nie konsultował się ze środowiskami w miejscach, gdzie organizował swoje imprezy.
Według dr Urszuli Dudziak, psychologa z KUL, jeżeli na tego typu imprezie dochodzi do zażywania narkotyków czy picia alkoholu przez nieletnich, to takie fakty powinny być nagłośnione ku przestrodze.
- Z jednej strony konieczne jest ukazywanie wartości, ukazywanie norm - jak powinno być, z drugiej strony niezbędne jest również ukazywanie przykładów negatywnych - po to, żeby je poddać krytycznej ocenie
- stwierdziła w rozmowie z nami dr Urszula Dudziak. - I z takiej krytycznej oceny młodzież może wyciągnąć właściwe wnioski. To jest dopiero oddziaływanie wychowawcze - dodała. Dudziak zwróciła uwagę na to, że obecne pokolenie dorosłych bardzo często zwalnia się z odpowiedzialności wychowawczej za młodzież. - Dorośli mówią, że dają młodym wolność i swobodę, tymczasem zwalniają się z odpowiedzialności za wychowanie - podkreśliła. Tymczasem powinnością starszego pokolenia, a także mediów, jest dawać przykład i poddawać krytyce właśnie zachowania negatywne, z których wzorca absolutnie nie można czerpać. - W sytuacji bez żadnego negatywnego komentarza tego typu zachowań będzie to równoznaczne z zachętą do ich naśladowania - powiedziała Dudziak. - To, co negatywne, trzeba jasno krytykować - podkreśliła.
Zenon Baranowski

Wszystkie osoby, które chciałyby podzielić się swoimi wspomnieniami z "Przystanku Woodstock", prosimy o kontakt z redakcją:
"Nasz Dziennik", ul. Żeligowskiego 16/20,
04-476 Warszawa
redakcja@naszdziennik.pl

żródło: "Nasz Dziennik" 2006-03-04

Autor: mj