Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Prawdziwa twarz demokratycznego kandydata

Treść

Z Maciejem Golubiewskim, ekspertem spraw międzynarodowych z Instytutu Sobieskiego, rozmawia Marta Ziarnik

Gdzie leży przyczyna spadku poparcia dla Baracka Obamy w ciągu ostatnich kilku tygodni?
- Większość komentatorów uważa, że ma to związek z konfliktem rosyjsko-gruzińskim i ze sposobem, w jaki McCain wyraża się w kwestiach obronności USA. Jak wiadomo, McCain ma tę faktyczną przewagę nad Obamą, iż rzeczywiście posiada doświadczenie. McCain w swoich reklamówkach w sprawie konfliktu między Rosją i Gruzją podważał kompetencje Obamy. Podobno to miało największy wpływ na najnowsze sondaże.

A czy nie jest też tak, że bardziej liberalna ideologia głoszona przez Obamę w rzeczywistości nie jest aż tak popularna w Stanach Zjednoczonych? Czy przypadkiem poprzednie sondaże mówiące o znacznej przewadze kandydata Demokratów nie były trochę naciągane?
- Tak. Jest parę czynników to warunkujących. Między innymi fakt, że menedżerowie kampanii McCaina rzeczywiście postawili na ten element militarny. Są głosy, że McCain nauczył się dużo z kampanii Hillary Clinton, która zrobiła swego czasu reklamówkę, w której pytała Obamę, czy byłby zdolny do podjęcia decyzji wojskowej, gdyby ktoś zadzwonił do niego o trzeciej nad ranem. Hillary Clinton właśnie tą reklamówką, podającą w wątpliwość, czy Obama byłby zdolny do szybkiej reakcji w sytuacji zagrożenia, bardzo sobie pomogła w prawyborach. McCain używa w ostatnich tygodniach podobnej retoryki i maksymalnie z tego korzysta, podnosząc swoje kompetencje w sprawach polityki obronności. Jest jeszcze parę innych rzeczy. Ostatnio pojawia się coraz więcej publikacji i książek o Obamie, które podkreślają fakt, że właściwie mało się o nim wie. Wiadomo, co on mówi. Wiadomo także, iż jest bardzo ambiwalentny i jego odpowiedzi na pytania są bardziej akademickie niż zdecydowane. Trudno jest go zatem przygwoździć w jakiejś stanowczej opinii.

Co dokładnie znajduje się w tych książkach?
- Ostatnia z nich, autorstwa reportera Davida Freddoso, nosi tytuł "The Case Against Barack Obama". Freddoso pisze w niej, że Republikanie za mało się skupiali na tym, co właściwie Obama zrobił w swoim życiu, a dużo uwagi poświęcali na sensacje i rzucanie błotem. Ta książka pokazuje, jak Obama stał się popularny w polityce w Chicago i jak został liberałem, podlizując się liberalnemu establishmentowi. To wszystko jest w niej udokumentowane. Pojawiło się także ostatnio dużo komentarzy ukazujących, że mało wiadomo o Obamie i wcale nie jest tak barwną i ciekawą osobowością, za jaką się podaje. Nie jest on faktycznie tak "świeżą" osobistością, na jaką się kreuje. W rzeczywistości to typowy, nudny liberał. Amerykanie powoli zaczynają sobie z tego zdawać sprawę i ma to z pewnością przełożenie na sondaże.

A czy Pana zdaniem wystąpienie kandydatów podczas forum ewangelickiego, w trakcie którego Obama promował m.in. aborcję i związki homoseksualne, mogło wyklarować stosunek katolików do kandydatów?
- Rzeczywiście, to forum mogło w znaczący sposób przyczynić się do spadku popularności Obamy w sondażach. Na pewno odnosi efekt to, gdy McCain przyjmuje zaproszenia od religijnych konserwatystów i wypowiada się w ich tonie. Opowiada się za jednością małżeństwa i obroną życia i wypada zdecydowanie bardziej szczerze aniżeli Obama. W ten sposób rzeczywiście zyskuje.

Dziękuję za rozmowę.
"Nasz Dziennik" 2008-08-25

Autor: wa