Prawda u notariusza?
Treść
Nadal nie wiadomo, kogo miał na myśli zamieszany w aferę korupcyjną producent filmowy Lew Rywin mówiąc o ,grupie trzymającej władzę" w słynnej już, nagranej potajemnie, rozmowie z redaktorem naczelnym ,Gazety Wyborczej" Adamem Michnikiem. Grupa ta miała jakoby za pośrednictwem Rywina zażądać 17,5 mln dolarów łapówki, a w zamian oferować przeprowadzenie zmian w projekcie ustawy o radiofonii i telewizji korzystnych dla wydawcy ,Gazety" - spółki Agora. W wywiadzie dla sobotniej ,Trybuny" Rywin twierdzi, że nie składał żadnej oferty Michnikowi.
- Nie składałem żadnej oferty. Była to rozmowa na prośbę, to nie była moja inicjatywa. Zostałem poproszony do zaistnienia jako producent filmowy i szef rady nadzorczej prywatnej telewizji Canal Plus w całym tym procesie, w całej tej dyskusji z rządem o koncentracji mediów - mówi w wywiadzie Rywin. - Nigdy nie zajmowałem się polityką i nie należałem do żadnej partii, ale w tej sytuacji poczułem, że jestem początkiem kuli śniegowej, którą ktoś ulepił, zaczął toczyć i przemienił w wielką lawinę. (...) Jeśli ktoś to zrobił, to na pewno zrobił to celowo i kierował tę kulę w odpowiednim kierunku - powiedział Rywin.
- Ten wywiad ukazuje nowe oblicze Lwa Rywina - tak poseł PiS Zbigniew Ziobro, członek sejmowej komisji śledczej badającej sprawę Rywina, skomentował wywiad z Rywinem w ,Trybunie".
Zdaniem Ziobry, najistotniejsze słowa Rywina dotyczą ,ludzi, którzy walczą o swoje wpływy, o utrzymanie swojej władzy". Według posła, Rywin oczekuje wsparcia od osób, które byłyby zainteresowane nieujawnieniem prawdy w jego sprawie.
Podczas zwołanej w sobotę w Krakowie konferencji prasowej poseł Ziobro zwracał uwagę na to, że w wypowiedziach Rywina dla ,Trybuny" można znaleźć nieścisłości.
- Z jednej strony, Lew Rywin powtarza znane już fakty. Twierdzi, że nie składał oferty korupcyjnej, że nie ma żadnych związków z SLD i że premier Leszek Miller nie ma z aferą nic wspólnego. Komisja ustaliła, że co najmniej dwa z tych stwierdzeń są niezgodne z prawdą. Z drugiej strony - potwierdza istnienie grupy trzymającej władzę. Twierdzi, że został uwikłany w sprawę, że ktoś wykorzystał jego naiwność, potraktował go instrumentalnie - mówił Ziobro.
Według Zbigniewa Ziobry, ciekawa jest również informacja o tym, że Lew Rywin sporządził potwierdzony notarialnie dokument, w którym opowiada prawdziwą historię afery korupcyjnej. Dokument ten, wedle słów producenta filmowego, spoczywa w jednej z kancelarii adwokackich i ,czeka na swój dzień", również na wypadek, gdyby Rywinowi ,nie dane było tego dnia doczekać".
- To ton niemal dramatyczny - komentował poseł. - Być może ta informacja ma być sygnałem, próbą wywarcia presji na osoby, które mogłyby być zaniepokojone ujawnieniem prawdy.
Poseł Ziobro nie chciał zdradzić, kim, według niego, są ,ludzie trzymający władzę", których obawia się Rywin. - Prawdę zna tylko on - stwierdził. Przypomniał natomiast, że prokuratura potraktowała Lwa Rywina wyjątkowo łagodnie. - To powinna być zachęta do dalszych prac komisji śledczej - powiedział Ziobro. Według posła, należałoby zbadać, czy owa grupa trzymająca władzę nie wywierała nacisków na prokuraturę.
AK, woko - Gazeta Krakowska
03.08.2003
Autor: DW