Prawda czeka w ukryciu
Treść
Już przeszło rok białostoccy kolejarze walczą o umieszczenie na frontowej ścianie dworca tablicy poświęconej pamięci ich kolegów, którzy zginęli z rąk niemieckich i sowieckich okupantów. Od jeszcze dłuższego czasu domagają się usunięcia z dworca komunistycznej "pamiątki", która fałszuje historię Polski.
Pod koniec maja ubiegłego roku na specjalnie zwołanej w tym celu sesji rada miasta zgodziła się umieścić nową tablicę na ścianie białostockiego dworca PKP.
Ufundował ją Społeczny Komitet Fundacji Tablicy Komisji Zakładowej NSZZ "Solidarność" PKP Białystok. Wcześniej została pozytywnie zaopiniowana przez Instytut Pamięci Narodowej i wojewódzkiego konserwatora zabytków. Wojewoda uznał jednak, że tylko urząd wojewódzki ma prawo wydawać pozwolenia na lokowanie pamiątkowych tablic. Urząd miejski, w jego opinii, może decydować jedynie o wznoszeniu nowych pomników. Ostatecznie wojewoda podlaski Marek Strzaliński z SLD uchylił decyzję podjętą przez białostockich radnych. Miasto zaskarżyło decyzję do wojewódzkiego sądu administracyjnego, który uznał, że wojewoda miał prawo uchylić uchwałę radnych. Rada miasta złożyła kasację wyroku do Naczelnego Sądu Administracyjnego w Warszawie. Na prawomocny wyrok tego sądu kolejarze czekają już kilka miesięcy, a wykonana na ich zlecenie pamiątkowa tablica nadal nie może być zawieszona na należnym jej miejscu.
Tablica, która obecnie znajduje się na zewnętrznej ścianie dworca (od strony peronów), fałszuje historię Polski. Po raz pierwszy przedstawiciele lojalnej wobec komunistycznych władz organizacji kombatanckiej ZBOWiD zawiesili ją uroczyście w 1971 r. Oficjalnie miała upamiętniać kolejarzy z Białostocczyzny, którzy zginęli z niemieckich rąk podczas II wojny światowej. Nie wspomina się jednak na niej o agresorach sowieckich, którzy przecież patriotycznie nastawionych kolejarzy prześladowali i mordowali. Na tablicy umieszczony został również znak ZBOWiD-u. Wypisane na nim hasła: "O wolną Polskę Ludową, socjalizm" - to upiory z minionej epoki. Dlatego też po 1989 roku na wniosek protestujących kolejarzy tablicę zdjęto. Do czasu, gdy dyrektorem Zakładu Gospodarowania Nieruchomościami PKP S.A. został Wiesław Lerman, leżała ona pokryta kurzem w kolejowym magazynie. Lerman kazał tablicę potajemnie powiesić na ścianie świeżo wyremontowanego białostockiego dworca PKP w listopadzie 2003 r. Pan Czesław Szyszko, emerytowany kolejarz, ma jasną opinię o tej tablicy. - Tablica ta nie była w istocie rzeczy poświęcona poległym kolejarzom, ale miała być szyldem ZBOWiD-u, organizacji, do której należeli w dużej mierze byli pracownicy UB i SB oraz inni komunistyczni oprawcy - podkreśla. W ubiegłym roku podlaski konserwator zabytków nakazał zdjęcie tablicy fałszującej fakty historyczne. Jednak dyrektor Lerman odwołał się od tej decyzji do ministra kultury. Resort po przeprowadzonej wizji lokalnej nie dopatrzył się niczego niewłaściwego w treści tablicy i uchylił decyzję o jej usunięciu.
Tablica z prawdą
Kiedy w roku 2003 remont białostockiego dworca PKP zmierzał już ku końcowi, w środowisku pracowników, emerytów i rencistów kolei powstał pomysł ufundowania i umieszczenia na frontowej ścianie dworca pamiątkowej tablicy poświęconej pamięci kolejarzy walczących w latach 1939-1949 z sowieckim i niemieckim okupantem. Zawiązano więc Społeczny Komitet Fundacji Tablicy Komisji Zakładowej NSZZ "Solidarność" PKP Białystok. Wykonana na jego zlecenie pamiątkowa tablica zawiera napis: "Pamięci kolejarzy Białostocczyzny poległych w walce z okupantami o wolność i niepodległość Polski w latach 1939-1949". Jest on zgodny z prawdą historyczną. Potwierdził to na piśmie m.in. dyrektor białostockiego oddziału IPN Cezary Kuklo. W odróżnieniu od tablicy ZBOWiD-owskiej na tablicy ufundowanej przez kolejarską NSZZ "Solidarność" znajdują się symbole takie jak godło państwowe i godło kolejowe - właśnie w ich obronie kolejarze ginęli z rąk wrogów Polski.
Adam Białous, Białystok
"Nasz Dziennik" 2005-03-08
Autor: ab