PR wystawi kandydatów do Parlamentu Europejskiego
Treść
Z przewodniczącym Prawicy Rzeczypospolitej, byłym marszałkiem Sejmu Markiem Jurkiem rozmawia Jacek Dytkowski
W obecnym Sejmie istnieje, Pana zdaniem, autentyczne prawicowe ugrupowanie?
- Samodzielnego politycznie nie ma. Obie wielkie partie - Prawo i Sprawiedliwość (PiS) oraz Platforma Obywatelska (PO) - mają charakter przede wszystkim wyborczy. Są nastawione nie tyle na reprezentację w prawodawstwie i procesie politycznym tej części opinii, do której się odwołują, ile przede wszystkim na wyborczą promocję ambicji swoich liderów. Temu celowi jest podporządkowana ich polityka. Bardzo bezstronny świadek, b. marszałek Ludwik Dorn, napisał na swoim blogu internetowym, na czym polega dzisiaj dyskusja w PiS: dlaczego utracono władzę, jak walczyć z obecną władzą i jak w przyszłości odzyskać władzę. Partie o takim charakterze nie będą reprezentować priorytetów dla prawicy najważniejszych, tzn. takich jak: obrona cywilizacji życia i praw rodziny, aktywnej polityki Polski na rzecz autentycznej solidarności i szacunku dla wartości chrześcijańskich w Europie, republikańskiego kształtu polskiej demokracji, a więc prymatu w polityce przekonań, odpowiedzialności indywidualnej, poczucia obowiązku.
Ale jednak są różnice między PO i PiS?
- Oczywiście. Jestem przeciwko "daltonizmowi politycznemu". Różnice wynikają przede wszystkim z zakorzenienia społecznego. Platforma jest partią liberalnych wyborców, a PiS - prawicowych, i to realnie na politykę oddziałuje. Ale w zakresie wyznaczanym przez wyborczą walkę o władzę. Natomiast najbardziej autentyczną różnicą są odmienne orientacje polityki zagranicznej (co, niestety, nie sięga spraw takich jak nowy traktat UE). PiS prowadziło politykę realistyczną. Ta polityka była nastawiona na wzmacnianie bezpieczeństwa i samodzielnej pozycji Polski w Europie poprzez bliską współpracę z USA oraz aktywną politykę środkowoeuropejską, gdzie szczególne znaczenie miała współpraca energetyczna z państwami bałtyckimi. PiS dążyło też do przeciwdziałania polityce rosyjskiej, dążącej do izolacji Polski, poprzez zdecydowane domaganie się realizacji zasady solidarności w polityce UE.
Ale teraz rządzi PO...
- Obawiam się, że Platforma nie będąc przeciwna tym elementom polityki polskiej, będzie jednak przede wszystkim nastawiać się na akceptację najsilniejszych państw UE. To oznacza ograniczenie współpracy polsko-amerykańskiej, mniejsze zaangażowanie w Europie Środkowowschodniej i mniej samodzielne stanowisko wewnątrz samej UE. Ostatnio było to widoczne w czasie głosowania posłów PO za rezolucją popierającą Kartę Praw Podstawowych.
Jak widzi Pan rolę w polityce PR?
- Chcemy być w ciągu najbliższych miesięcy najsilniejszą partią pozaparlamentarną. Najbardziej miarodajnym testem naszej pozycji politycznej były wybory do Senatu, w których startowaliśmy samodzielnie. Na obszarze jednej piątej kraju, tzn. od Konina do granicy wschodniej i od Ostrołęki do granicy południowej, zdobyliśmy 7,5 proc. głosów, podczas gdy partia, która na tym obszarze wygrała wybory, uzyskała 32 procent. Tylko nasi kandydaci nawiązywali bezpośrednią walkę z kandydatami partii parlamentarnych. To bardzo ważny test potencjału politycznego.
Jak wygląda rozwój struktur terenowych partii?
- Cały czas je budujemy. Kampania wyborcza na pewien czas to zatrzymała, ale odbyliśmy niedawno konferencję krajową, w której uczestniczyło pięćdziesięciu delegatów z całej Polski, począwszy od Jeleniej Góry do Olsztyna i od Przemyśla do Szczecina.
Najbliższe perspektywy polityczne PR? Zamierzacie zawrzeć sojusze z jakimiś ugrupowaniami?
- Opcje koalicyjne będzie można rozważać, gdy zbliżą się wybory do Parlamentu Europejskiego. Na razie mamy rok na pracę organizacyjną. Musimy budować na zaufaniu, wyrażanym do nas przed wyborami i w wyborach do Senatu. Chcemy również aktywnie promować ustawy niezrealizowane w poprzednim parlamencie, które wskazałem w ankiecie rozpisanej przez marszałka Dorna. Mam tu na myśli m.in. wydłużenie urlopów macierzyńskich (rzecz absolutnie konieczna w kontekście tego, co mówił premier Tusk o wsparciu dla kobiet łączących pracę zawodową i macierzyństwo), zakaz pornografii czy zniesienie przymusowego finansowania partii politycznych i wprowadzenie mechanizmu dobrowolnego, analogicznego do finansowania organizacji pozarządowych. Oczywiście, będziemy też zajmować stanowisko we wszystkich kluczowych sprawach polityki polskiej.
Będzie Pan kandydował w wyborach do Parlamentu Europejskiego?
- Na pewno kandydatów wystawi Prawica Rzeczypospolitej, natomiast na wybór kandydatów i decyzję, czy ja sam będę kandydował, mamy jeszcze czas.
Dziękuję za rozmowę.
"Nasz Dziennik" 2007-12-03
Autor: wa