Przejdź do treści
Przejdź do stopki

PR: PiS chce monopolu

Treść

Prawica Rzeczypospolitej krytycznie odnosi się do ewentualnych wcześniejszych wyborów, uważając, że doprowadzą one do oddania władzy obozowi lewicowo-liberalnemu. Jeśli jednak do wyborów dojdzie, PR chciałaby "zjednoczenia wielobarwnej prawicy", a w przyszłej kadencji zapowiada walkę o większościową ordynację do Sejmu i zniesienie finansowania partii politycznych z budżetu państwa.



Lider PR Marek Jurek zapowiedział, że dopiero po decyzji o wcześniejszych wyborach poinformuje, czy jego ugrupowanie wystartuje w nich samodzielnie, czy też w koalicji z jakąś inną partią. On sam już podjął decyzję - będzie kandydował do Senatu. Prawica jednak nie spieszy się do wyborów, jej zdaniem lepszy byłby już nawet rząd mniejszościowy. - W tym parlamencie nawet działający w mniejszości rząd prawicowy może mieć poparcie parlamentu dla zdecydowanej polityki Unii Europejskiej, dla obrony takiego traktatu, który będzie realizował postulaty Polski i dla realizacji polityki praw rodziny - uważa Marek Jurek. Jego zdaniem, w przyszłym parlamencie nawet gdyby powstała bardzo mało prawdopodobna koalicja PO - PiS, to rząd takiego poparcia nie będzie miał, gdyż skutecznie przeszkodzi mu w tym środowisko lewicowo-liberalne. Lider PR, odnosząc się do zapowiedzi premiera Jarosława Kaczyńskiego, który w wywiadzie dla "Naszego Dziennika" powiedział, że w przyszłym parlamencie PiS będzie miało 280 posłów, odrzekł, że "on w takie bajki nie wierzy", choć lepiej, żeby to PiS miało większość niż PO. Z kolei poseł Artur Zawisza (PR) uważa, że w przypadku ewentualnych wcześniejszych wyborów "nadal istnieje możliwość szerokiego zjednoczenia wielobarwnej prawicy". Na pytanie, w którą stronę podąży Prawica, gdy wybory zostaną ogłoszone, Marek Jurek wyjaśnia, że jest to tak naprawdę wybór między "konsolidacją całej prawicy" a "stworzeniem drugiego filaru centroprawicowego". W pierwszym przypadku chodziłoby o wspólny start stronnictw prawicowych pod wodzą PiS. - To byłaby odpowiedzialność PiS, ale wydaje się, że nie zostanie podjęta, bo raczej jest to partia o ambicjach monopolistycznych niż jednoczących - uważa Marek Jurek. - Ale zobaczymy - dodaje asekuracyjnie. W drugim przypadku chodziłoby o wspólny udział z PSL i LPR. - Pod warunkiem, że LPR zerwie z Samoobroną. Ale na to też się chyba nie zanosi - konkluduje.
Bez względu na dalszy scenariusz polityczny Prawica zapowiada, że będzie "walczyć o zmianę zasad polskiej polityki, o to, by Polacy wybierali bezpośrednio swoich przedstawicieli". Według jej szefa, w dzisiejszym systemie politycy są zakładnikami swoich partii, a powinno być odwrotnie: to działacze powinni mieć większe możliwości, by kontrolować swe formacje i ich liderów. - Będziemy również walczyć o zmianę finansowania partii politycznych, bo dzisiejszy system, tworzący to pięcioletnie poczucie bezpieczeństwa od wyborów, prowadzi do demoralizacji politycznej i prowadzi do tego, że liderzy partyjni uważają, że ze swoimi partiami mogą zrobić wszystko - podkreślił Jurek. Jego zdaniem, równie ważnym do załatwienia problemem jest sprawa kryzysu demograficznego, a także ostatecznego kształtu nowego traktatu unijnego, który - jak zaznaczył - określi położenie polityczne Polski na kilka dziesięcioleci.
Magdalena M. Stawarska
"Nasz Dziennik" 2007-09-04

Autor: wa

Tagi: prawica rzeczpospolitej