Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Pozostaniesz w sercach na zawsze...

Treść

"Pozostaniesz w sercach na zawsze" - tej treści napis z płonących świec ułożyli w sobotę w nocy wierni przed bazyliką archikatedralną w Łodzi. Mieszkańcy miasta pod pomnikiem Ojca Świętego Jana Pawła II zapalali znicze i kładli kwiaty. Wielu pogrążało się w modlitwie. W kilka chwil po ogłoszeniu informacji o śmierci Papieża na placu przed świątynią i wewnątrz archikatedry, którą w 1987 roku odwiedził Jan Paweł II, zgromadziło się kilka tysięcy osób, głównie młodych.
Panowały cisza i skupienie. W oczach wielu widać było łzy. W nocy z soboty na niedzielę trudno byłoby znaleźć w Łodzi okno, w którym nie płonęłaby świeca - znak pamięci o Ojcu Świętym, ale też znak nowego życia.
- Chrystus Miłosierny, którego Jan Paweł II kochał, służył i niósł na cały świat, otworzył dla niego na oścież drzwi nieba i wprowadził do domu Ojca, w którym jest mieszkań wiele - powiedział metropolita łódzki ks. abp Władysław Ziółek, rozpoczynając o północy Mszę Świętą w łódzkiej archikatedrze. - W ostatnich dniach i godzinach trwaliśmy na modlitwie i prosiliśmy w Jego intencji - powiedział metropolita łódzki. - Dziś, kiedy ziemskie pielgrzymowanie dobiegło końca, przyjmujemy wolę Ojca Niebieskiego i mówimy: "Tak Ojcze - bo tak spodobało się Tobie" - dodał.
W Eucharystii uczestniczyło kilka tysięcy wiernych. - Papież nas osierocił. Odszedł od nas Ojciec, którego nikt nie jest w stanie nam zastąpić - mówiła jedna z modlących się przy pomniku Jana Pawła II kobiet. W chwili gdy celebrujący Eucharystię kapłani wchodzili procesyjnie do katedry, wygaszane było ozdobne oświetlenie w mieście, a flagi okrywano kirem. Wszystkie imprezy kulturalne i rozrywkowe w Łodzi zostały odwołane.
Także w niedzielę trwały w Łodzi modlitwy w intencji Papieża. Flagi z kirem wywieszone zostały w niemal każdym łódzkim domu.
Anna Skopinska

"Nasz Dziennik" 2005-04-04

Autor: ab