Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Pozostałości po tarczy

Treść

Posłowie podczas wczorajszej debaty w większości opowiedzieli się za ustawą o ratyfikacji umowy w sprawie budowy amerykańskiej tarczy antyrakietowej w Polsce. Z klubów tylko SLD zapowiedział wstrzymanie się od głosu. Głosowanie nad ustawą zaplanowano na bieżącym posiedzeniu Sejmu.
Jeszcze przed paroma laty budowa amerykańskiej tarczy antyrakietowej w naszym kraju budziła duże emocje. Mówiono o zwiększaniu bezpieczeństwa naszego kraju, a przeciw amerykańskiej instalacji w Polsce stanowczo protestowała Rosja. Gdy wczoraj - dwa i pół roku po podpisaniu umowy z rządem amerykańskim w sprawie instalacji tarczy - Sejm debatował nad ratyfikacją umowy w tej sprawie, temat mało kogo już interesował. Przeciwko tarczy nie protestuje Rosja, a Sejm nad tarczą debatuje wieczorem, na zakończenie dnia, przeznaczając dla każdego klubu po 5 minut na wypowiedź. Umowę w sprawie tarczy antyrakietowej z rządem Stanów Zjednoczonych podpisaliśmy 10 sierpnia 2008 roku. - Niestety rząd Donalda Tuska nie poddał ratyfikacji tej umowy międzynarodowej. W Polsce miały stanąć kamienie graniczne zachodniego systemu bezpieczeństwa. Ulokowanie tutaj elementów tarczy antyrakietowej miało oznaczać, iż Polska znajduje się w tej strefie, która jest żywotnym przedmiotem zainteresowania Stanów Zjednoczonych, i jej bezpieczeństwo uważane byłoby za równoważne bezpieczeństwu Stanów Zjednoczonych - powiedział Karol Karski (PiS). Według posła, gdyby taka ratyfikacja z naszej strony nastąpiła, Amerykanom trudniej byłoby zweryfikować poczynione ustalenia. Zauważył on, że w tej chwili zajmujemy się tylko mirażem systemu obrony antyrakietowej. - Porozumienie z 3 lipca 2010 roku odnosi się do rozmieszczenia na terenie Europy różnych elementów obrony antyrakietowej, natomiast na terenie Polski mają się one znaleźć w roku 2018 - dodał. Stwierdził, iż oznacza to de facto odłożenie sprawy poza urzędowanie obecnej administracji Białego Domu, bo gdyby prezydent Barack Obama został wybrany na drugą kadencję, to i tak by ją zakończył jeszcze przed 2018 rokiem.
Wiceminister spraw zagranicznych Jacek Najder tłumaczył posłom, iż na realizację budowy tarczy Stany Zjednoczone nie miały wtedy zagwarantowanych pieniędzy w budżecie. - Informacje o tym, że można było wbić łopatę i tym samym zagwarantować sobie rozpoczęcie tej operacji, są po prostu nieprawdziwe i nie mają oparcia w faktach - stwierdził Najder.
Artur Kowalski
Nasz Dziennik 2011-03-03

Autor: jc