Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Pozory zamiast konkretów

Treść

Rządowe propozycje zmian rzekomo łagodzących program restrukturyzacji górnictwa to, zdaniem przedstawicieli górniczego NSZZ "Solidarność", gra pozorów. Deklarowanych zmian nie potwierdzają projekty rządowych dokumentów. Związkowcy chcą rozmawiać o nowym długofalowym programie dla Śląska, jednak już nie z rządem Leszka Millera.
Przedstawiciele Sekcji Krajowej Górnictwa Węgla Kamiennego NSZZ "Solidarność" zaapelowali wczoraj, by obecny rząd nie podejmował żadnych działań wobec ich branży. Gdyby jednak kolejne kopalnie miały być zamykane, górnicy będą protestować. - Ten rząd niech nic już nie robi, niech nie realizuje tej ustawy - komentuje Kazimierz Grajcarek, przewodniczący Sekretariatu Górnictwa i Energetyki NSZZ "Solidarność".
Swoje stanowisko górnicy poparli nieprezentowanym dotąd publicznie dokumentem resortu gospodarki traktującym o losach górnictwa w latach 2004-2006 oraz dokumentem przedstawiającym strategię wobec górnictwa na lata 2007-2010. - Polityczne hasła złagodzenia programu wypowiadane przez urzędników rządu premiera Millera nie znajdują potwierdzenia w projektach dokumentów rządowych. To typowa przygrywka polityczna ze strony wiceministra Jacka Piechoty i próba politycznego ogrania górników - twierdzi Dominik Kolorz, przewodniczący górniczego NSZZ "Solidarność".
Z rządowych projektów wynika, że zmniejszeniu ulegnie skala redukcji zdolności wydobywczych górnictwa. Dotąd miało to być 14 mln ton rocznie, w zmienionej wersji programu - 7,8 mln ton. Gdyby jednak korzystna koniunktura na węgiel się załamała, rząd sięgnie po dalszą redukcję wydobycia węgla i ma to być kolejne 6,8 mln ton w skali roku.
Przystąpienie do realizacji pierwszego scenariusza oznacza likwidację kopalń "Bytom II" (już w trakcie zamykania), "Kleofas" w Katowicach (czwarty kwartał 2004 r.) oraz "Polska - Wirek" w Rudzie Śląskiej (2005 r.). Planowana wcześniej do likwidacji kopalnia "Centrum" w Bytomiu miałaby być połączona z sąsiednią "Bytom III". Oczywiście redukcja wydobycia to nie tylko likwidacja kopalń, ale i ograniczenie wydobycia działających zakładów. Druga wersja programu to dodatkowo likwidacja kopalń "Pokój", "Piekary" i "Bytom III".
Zdaniem związkowców, taki scenariusz zakończyłby się katastrofą ekonomiczną w Bytomiu, Rudzie Śląskiej i Piekarach, które najbardziej odczułyby skutki zamykania kopalń. Do tego związkowcy nie chcą dopuścić i zapowiadają ostry sprzeciw. - Jakiekolwiek próby dalszej zakamuflowanej likwidacji kopalń spotkają się ze zdecydowaną reakcją - dodaje Kolorz.
Marcin Austyn
Nasz Dziennik 6-04-2004

Autor: DW