Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Pożegnanie generała Szumowskiego

Treść

Członkowie Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej, przedstawiciele dowództwa Śląskiego Okręgu Wojskowego, organizacji kombatanckich, mieszkańcy Wrocławia pożegnali w sobotę generała Zygmunta Szumowskiego ps. "Sędzimir", Mszy św. w intencji zmarłego sprawowanej we wrocławskim kościele pw. św. Jacka przewodniczył delegat biskupa polowego Wojska Polskiego ds. kombatantów ks. płk dr Henryk Szareyko.

Generał Szumowski jako podporucznik walczył na Przełęczy Dukielskiej i w obronie Lwowa w czasie wojny obronnej 1939 roku. Po ucieczce z niewoli sowieckiej w Tarnopolu współorganizował działalność niepodległościową, poczynając od Służby Zwycięstwu Polski, a potem Związku Walki Zbrojnej na terenie obwodu Krasnystaw. Był też komendantem Rejonu I Armii Krajowej oraz Kursu Podchorążych Piechoty AK. W czasie operacji "Burza" dowodził 7. Pułkiem Piechoty Legionów AK. Za akcje bojowe, m.in. odbicie osadzonych z więzienia w Żółkiewce, likwidację posterunków żandarmerii niemieckiej w tym mieście i w Turobinie został odznaczony Srebrnym Krzyżem V klasy Orderu Virtuti Militarii i dwukrotnie Krzyżem Walecznych.
Po zajęciu Lubelszczyzny przez wojska sowieckie, ścigany przez NKWD i UB, pełnił służbę jako komendant AK Obwodu Włodawa oraz Zrzeszenia "Wolność i Niezawisłość" na tym terenie. Kiedy nie mógł się pogodzić z nową okupacją Ojczyzny, przyszedł okres tak typowy dla wielu żołnierzy AK, czas krzywdzącego, bezprawnego, trwającego sześć lat aresztu, niesamowitej katorgi w znanych ubeckich, peerelowskich więzieniach: na Zamku Lubelskim, w Rawiczu, Potulicach i w Piechocinie. - Generał Zygmunt Szumowski był i niewątpliwie na zawsze przejdzie do historii środowiska kombatanckiego, żołnierskiego jako wspaniały, ofiarny, sumienny żołnierz w służbie na ordynansie Ojczyzny, Najjaśniejszej Rzeczypospolitej. Musi pozostać w naszej pamięci jako żołnierz i katolik - podkreślił, kończąc homilię, ks. płk Szareyko.
Marek Zygmunt, Wrocław
"Nasz Dziennik" 2009-07-20

Autor: wa