Powstaje pomnik hr. Juliusza Tarnowskiego

Treść

Andrzej Pityński pracuje nad pomnikiem hr. Juliusza Tarnowskiego, bohatera Powstania Styczniowego, przedstawiciela jednego z najznakomitszych i zasłużonych dla naszej Ojczyzny polskich rodów możnowładczych. Tarnowscy, herbu Leliwa, już od XIII wieku odgrywali znaczącą rolę polityczną w państwie i służąc wiernie sprawom Ojczyzny doszli do zaszczytnych godności.
Mieszkający od mniej więcej 30 lat w USA autor pomnika to jeden z najbardziej cenionych obecnie w świecie twórców monumentalnych rzeźb. Spod jego dłuta wyszły pomniki m.in. Partyzantów Armii Krajowej, ks. Jerzego Popiełuszki w Trenton (stolicy stanu New Jersey), Partyzantów w Bostonie, Paderewskiego w Krakowie, Matki Bożej Akowskiej, Ojca Świętego Jana Pawła II na Manhattanie i w Ulanowie.
Pomnik stanie w Tarnobrzegu, mieście założonym przez Tarnowskich, którzy mieli swoją siedzibę w Dzikowie (obecnie dzielnica Tarnobrzega). Popiersie 21-letniego młodzieńca w zbroi, ponadmetrowej wysokości, zostanie ustawione na granitowym cokole. Na pancerzu Juliusza widniał będzie ryngraf rycerski z wizerunkiem Matki Boskiej Dzikowskiej, Królowej Ziemi Tarnobrzeskiej. Po prawej stronie popiersia artysta wyrzeźbi jeszcze "Lisowczyka" ("Polskiego jeźdźca") - znany obraz Rembranta z 1655 r. - symbol męstwa polskich żołnierzy, który był chlubą zbiorów sztuki dzikowskiego zamku, zaś z tyłu pomnika - scenę ukazującą natarcie z bagnetami oddziału dowodzonego przez bohatera z Dzikowa (który w bitwie tej stracił życie) na Moskali oraz kosynierów i flisaków z bosakami, tratujących powalonego z koniem kozaka i sztandar carskiej Rosji.
Pomnik stanie na tarnobrzeskim rynku lub przed zamkiem dzikowskim, który - być może - stanie się wkrótce siedzibą tarnobrzeskiego muzeum, od wielu lat bowiem przedstawiciele rodu Tarnowskich zabiegają o odzyskanie swej siedziby rodowej, by znalazły w niej miejsce gromadzone przez pokolenia, a obecnie rozproszone po całym kraju, niezwykle cenne zbiory sztuki, prawdziwe skarby polskiej i europejskiej kultury, oraz ich dokumenty i pamiątki rodzinne.
Alicja Trześniowska
Nasz Dziennik 30-06-2003

Autor: DW