Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Powrót wychowania patriotycznego do szkół

Treść

Ministerstwo edukacji rozpoczęło konsultacje na temat wprowadzenia do szkół wychowania patriotycznego jako odrębnego przedmiotu. Uderz w stół, a nożyce się odezwą. Ciężkie działa przeciwko pomysłowi niemal natychmiast wytoczył SLD, który twierdzi, że takie nauczanie jest "zupełnie niepotrzebne". Postkomuniści w krytyce przeszli już samych siebie: dyskwalifikują wszystko, co proponuje resort.

- Na lekcjach wychowania patriotycznego młodzież uczyłaby się nie tylko historii Polski, lecz także byłaby wychowywana w duchu patriotycznym - powiedział wczoraj szef resortu Roman Giertych, dodając, że "nawet jeśli ktoś przyjeżdża do Polski z zagranicy, musi poznać naszą tradycję i kulturę". Minister zaznaczył, że obowiązek takiego wychowania nakłada na szkoły i ministra edukacji ustawa o systemie oświatowym i Karta Nauczyciela. Resort skierował list do kuratorów oświaty w sprawie powinności śpiewania hymnu narodowego, co "jest rzeczą powszechną, ale nie we wszystkich szkołach". W szkołach państwowych na całym świecie podczas wszystkich uroczystości śpiewane są hymny, w USA imigranci uczą się hymnu, co jest traktowane jako oczywistość. "W Polsce śpiewanie hymnów w szkołach było kiedyś praktykowane, dlatego warto do tej tradycji powrócić" - czytamy w liście adresowanym do kuratorów, który jest jednocześnie zaleceniem dla dyrektorów szkół.
Pomysł od razu skrytykował SLD. Wiceszefowa klubu parlamentarnego Izabela Jaruga-Nowacka stwierdziła, że śpiewanie hymnu na uroczystościach "jest niepotrzebne, ponieważ wszystkie dzieci umieją hymn".
Postkomuniści krytykują też inne projekty ministerstwa. - Niepokoi nas pomysł, zgodnie z którym miałaby być matura z religii. Sojusz nie zgodzi się na to, żeby z wiary zdawać egzamin. Religia jest wiarą, religioznawstwo jest nauką. Nie można stawiać ocen z tego, czy ktoś wierzy dostatecznie dobrze - powiedziała Jaruga-Nowacka. Była minister edukacji Krystyna Łybacka podkreśliła natomiast konieczność obowiązkowego przedszkola dla pięciolatków. Innym problemem dla SLD stał się projekt "Tani podręcznik", mający na celu zobligowanie MEiN oraz szkół do wyboru i dostarczenia podręczników do uczniów, i to jak najtaniej. Sojusz przeciwny jest także powrotowi gabinetów lekarskich do szkół, zakładaniu filtrów blokujących pornograficzne strony internetowe czy siedmioprocentowej podwyżce dla nauczycieli. Reasumując, SLD sprzeciwia się wszystkiemu, co proponuje resort edukacji.
Kamila Pietrzak



Dr Mieczysław Ryba, Instytut Edukacji Narodowej:
Szkoła Polska po 1989 r. praktycznie zarzuciła w swoich programach wychowanie patriotyczne jako cel nauczania. O tym można było przeczytać w wielu pisanych programach, na bazie których tworzono podręczniki i które analizowałem osobiście. To było również w pewnych tendencjach bardzo ostro zarysowane, a określane mianem walki z nacjonalizmem i tworzeniem społeczeństwa otwartego. Jeśli przyjrzymy się wypieraniu nauczania języka polskiego i literatury polskiej oraz marginalizacji takiego przedmiotu jak historia, czyli przedmiotów ściśle związanych z wychowaniem patriotycznym, to można powiedzieć, że to odejście było bardzo daleko posunięte i tworzyło postawy aspołeczne. To nie przypadek, że w społeczeństwie polskim tak duża jest absencja we wszelkich możliwych wyborach. To nie przypadek, że mamy do czynienia z dużym kryzysem postaw patriotycznych i obywatelskich. Wychowanie patriotyczne łączy się z zakorzenieniem człowieka w jego rodzimej kulturze, z uświadomieniem tożsamości w społeczeństwie, a więc jest to kluczowa sprawa, jeżeli bierzemy pod uwagę stabilność i kulturową kondycję życia człowieka. Wprowadzenie tego przedmiotu w dużym stopniu mogłoby porządkować pewną rzeczywistość także w odniesieniu do innych przedmiotów, które taką postawę patriotyczną powinny kształtować. Powrót szkoły polskiej do wychowania patriotycznego to powrót do tego, co najbardziej w sensie ludzkim klasyczne i wychowawcze. I w tym znaczeniu wszelkie zakusy lewicy można określić mianem propagandy kosmopolitycznej, którą lewica i liberałowie czynili od początku lat 90.
not. KP

"Nasz Dziennik" 2006-06-07

Autor: ab