Powróciła dzika reprywatyzacja

Treść
Rafał Trzaskowski chwali się stołeczną polityką mieszkaniową i budową tanich mieszkań na wynajem. Tymczasem według aktywistów i opozycji do Warszawy powróciła dzika reprywatyzacja, a lokatorzy są wyrzucani na bruk.
Świeżo oddane mieszkanie w bloku komunalnym, w warszawskiej dzielnicy Rembertów, a w lokalu o powierzchni około 30 metrów kwadratowych jest jeden, jasny pokój z aneksem kuchennym i drugi pokój całkowicie ciemny, bo bez okien. W międzyczasie na kampanijnym szlaku prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski zachwala swoją politykę mieszkaniową.
– W samej Warszawie oddaliśmy 14 tys. nowych mieszkań. Remontowaliśmy pustostany, remontowaliśmy nowe mieszkania i dalej bardzo wiele takich mieszkań jest w budowie – mówił Rafał Trzaskowski.
Jedną z obietnic wyborczych Rafała Trzaskowskiego z 2018 roku była budowa miejskich mieszkań niskoczynszowych. Od 2020 roku miało powstawać ich 1500 rocznie. W latach 2018-2022 w Warszawie oddano do użytku łącznie 607 mieszkań czynszowych i komunalnych – wyjaśnia manipulacje radny warszawy, Jan Mencwel.
„Warszawa nie zbudowała 14 tysięcy nowych mieszkań. Prezydent Trzaskowski wprowadza w błąd opinię publiczną. Liczba 14 tysięcy wzięła się z kreatywnej księgowości, bo wliczono w nią remonty już wcześniej zbudowanych mieszkań” – podkreślił radny Jan Mencwel.
Problemem, który powrócił do stolicy, jest dzika reprywatyzacja, która zagraża lokatorom. W ostatnim czasie odnotowano wzrost liczby wniosków o eksmisje lokatorów z kamienic, które zostały zwrócone ich dawnym właścicielom – alarmuje zastępca przewodniczącego komisji ds. reprywatyzacji warszawskich, Paweł Lisiecki z PiS.
– Miasto stołeczne Warszawa, które powinno odbierać kamienice osobom, które weszły w ich posiadanie niezgodnie z prawem, wstrzymuje się od tego – podkreślił Paweł Lisiecki.
Przykład sprzed kilku dni – Rafał Trzaskowski podpisał zarządzenie o prywatyzacji całej kamienicy z mieszkaniami komunalnymi, w ścisłym centrum Warszawy, przy Marszałkowskiej 66. Wcześniej następuje wysiedlenie lokatorów. Bez konsultacji z radą miasta i przy dramacie ludzkim – opisuje Urszula Żurańska z Warszawskiego Stowarzyszenia Lokatorów im. Jolanty Brzeskiej.
– Osoby, które tu zamieszkiwały tymczasowo zostały przeniesione do lokali zastępczych i mieli nadzieję, że tu wrócą. Niestety tak się nie stało – zaznaczyła Urszula Żurańska.
Stołeczny ratusz wysiedla lokatorów komunalnych, w celu sprzedaży tych nieruchomości. Budynki komunalne trafiają na wolny rynek a później często padają łupem deweloperów.
Tymczasem na kampanię wyborczą Rafała Trzaskowskiego wpłacają darowizny osoby powiązanie z dużymi firmami developerskimi. Do tej pory przelały ok. 800 tys. złotych. Dla wiceministra polityki regionalnej, Jacka Karnowskiego z KO, są to normalne wpłaty od sympatyków.
– Prezydent Polski nie ma żadnego wpływu na działania budowlane, więc do takich wpłat nie można mieć uwag. Poza tym, każdy może wpłacić na kampanię wyborczą – mówił Jacek Karnowski.
Prezydent może i nie ma wpływu na politykę mieszkaniową, ale tym sposobem PO spłaca zaciągnięte długi wdzięczności u deweloperów, a firmy liczą na kolejne inwestycje w stolicy – odpowiada poseł PiS, Jarosław Krajewski.
– Polityka mieszkaniowa Rafała Trzaskowskiego prowadzi do tego, że często możemy mówić o uznaniowości miejskich urzędników, bo to oni zadecydują, czy w danym miejscu mogłaby powstać fabryka, czy też nowe osiedle bloków – wyjaśnił poseł Jarosław Krajewski.
W 2023 roku w Warszawie na jeden dostępny lokal komunalny przypadało średnio 30 potrzebujących osób. Liczba ta wzrasta.
TV Trwam News
źródło: radiomaryja.pl, 9 maja 2025
Autor: dj