Powiemy ci, w co masz się ubrać
Treść
Czeski Komitet Helsiński, korzystając z dofinansowania państwa, prowadzi kampanię dyskredytującą ugrupowania prawicowe. Zdaniem autorów tego przedsięwzięcia, nosząc ubrania niektórych marek, można propagować nazizm. Nie chodzi tu jednak o koszulki czy bluzy, na których nadruki otwarcie nawoływałyby do tej ideologii, lecz o ubiory poszczególnych firm, w które jak podkreśla komitet, "zazwyczaj ubierają się ludzie popierający ultraprawicę".
Informację tę podał dziennik "Lidove Noviny", podkreślając, że kampania prowadzona jest w całym kraju i finansuje się ją z kieszeni podatników. Zatytułowana jest "Czy wiesz, co masz na sobie?" i jej cel stanowi "uświadomienie" społeczeństwa, iż nosząc pewne marki ubrań, nieświadomie propaguje się ideologię neonazistowską. "Nie wszystko, co nosisz, pasuje do Twojego wizerunku", "Nie wspieraj neonazistów. Nie noś ich ubrań" - czytamy na wielkich czerwonych plakatach i naklejkach rozprowadzonych w całych Czechach.
Zdaniem Komitetu Helsińskiego, szczególnie "niebezpieczne" są marki Thor Steinar, Eighty Eight czy Lonsdale. Co ciekawe, głównym celem wszystkich tych firm są... kibice piłkarscy. Zdaniem komentującego dla dziennika specjalisty ds. ekstremizmu Miroslava Marei, nie powinno to nikogo zmylić, gdyż dziś nie spotyka się już "klasycznych skinheadów". Jak podkreśla, ich moda jest obecnie lepiej zakamuflowana i nie rzuca się tak w oczy. W związku z taką interpretacją, w zeszłym roku o poglądy skrajnie prawicowe oskarżono czeskiego posła partii ODS Jana Moravę. Okazało się bowiem, że na jednym z filmów dokumentalnych przypadkowo sfilmowany Morava miał na sobie koszulkę właśnie z logo Thor Steinar. Parlamentarzysta tłumaczył się, że nawet nie wie, skąd ma tę koszulkę, i że nigdy nie wyznawał skrajnych poglądów.
Według gazety, zjawisko nieświadomego noszenia koszulek, które są "popularne wśród neonazistów", jest wyjątkowo niebezpieczne. Z kolei jak podkreślają w licznych komentarzach internauci, kiedyś tak samo "niebezpieczne" było noszenie koszulek z logo marek, które popularne były w "imperialistycznych Stanach Zjednoczonych". Oczywiście ani w Czechach, ani w innym europejskim kraju nikt nikogo nie ściga za noszenie ubrań propagujących ideologię komunistyczną takich jak koszulki z sierpem i młotem czy podobizną Che Guevary. To - wedle "postępowców" - nie stanowi zagrożenia dla młodzieży.
Łukasz Sianożęcki
"Nasz Dziennik" 2009-11-03
Autor: wa