Powiedz mi, ojcze, w czym okazuje się miłość?
Treść
Nie napisano nam bowiem o tylko i wyłącznie jednym człowieku, ale wszyscy ludzie nazwani zostali naszymi bliźnimi. Jak więc można wypełnić to wobec każdego człowieka, nie mogąc wszystkich wspomóc?
Inny brat zapytał tego samego Starca: „Skoro jest przykazaniem Pana, aby kochać bliźniego jak siebie samego, współweselić się z nim i współcierpieć, jak z członkiem własnego ciała, to widzieć go w biedzie i zlekceważyć to przejść obok miłości, choćby ktoś sam był w potrzebie tak, że nie mógłby mu przyjść z pomocą. Powiedz mi, ojcze, w czym okazuje się miłość?
Odpowiedź Jana:
Miłość do bliźniego objawia się na wiele sposobów, nie tylko w dawaniu komuś czegoś. Posłuchaj jak. Jeśli idziesz gdzieś z bliźnim i przychodzi myśl, że chcesz być ceniony bardziej niż on, i nie cieszysz się raczej z tego, że on ceniony jest na równi z tobą, nie traktujesz go jak siebie samego. Apostoł bowiem powiedział: “W okazywaniu czci jedni drugich wyprzedzajcie”. Jeśli masz coś do jedzenia i widzisz, że w myśli chcesz zjeść to sam przez pożądliwość, a nie z potrzeby, nie traktujesz bliźniego jak siebie samego. Jeśli zaś masz jedynie tyle, że wystarcza na twoje potrzeby i z tego powodu nie dzielisz się z nim, nie zwalnia cię to z obowiązku traktowania go jak siebie samego. Jeśli bowiem chcielibyśmy w ten sposób wypełnić słowo Pisma, to już dla nas nie istnieje. Nie napisano nam bowiem o tylko i wyłącznie jednym człowieku, ale wszyscy ludzie nazwani zostali naszymi bliźnimi. Jak więc można wypełnić to wobec każdego człowieka, nie mogąc wszystkich wspomóc? To, że kochasz bliźniego jak siebie samego, widać w takim wypadku – jeśli poniesiesz stratę i zobaczysz, że twoja myśl jest raczej zadowolona z tego, że twój bliźni stracił więcej niż ty, nie traktujesz go jak siebie samego. Jeśli znów widzisz, że ktoś go chwali i nie cieszysz się wraz z nim, ponieważ ciebie wraz z nim nie chwalą, i nie mówisz raczej: „Pochwała przyjaciela jest nagrodą i dla mnie, gdyż jest on częścią mnie”, także i w tym przypadku nie traktowałeś go jak siebie samego. Inny sposób traktowania bliźniego jak siebie samego jest taki: jeśli słyszałeś od Ojców o drodze Bożej, a brat twój cię o to zapyta, nie strzeż zazdrośnie troski o niego i wsparcia, ale wiedząc, że jest on twoim bratem, powiedz, co usłyszałeś według bojaźni Bożej i nie uważaj się za nauczyciela – nie jest to bowiem dla ciebie korzystne.
Fragment publikacji Listy Barsanufiusza i Jana
Barsanufiusz i Jan (VI w.), byli pustelnikami, którzy żyli na terenie klasztoru Abba Seridosa w rejonie Gazy (Palestyna). Zwracano się do nich z pytaniami dotyczącymi wyjaśnienia zarówno poważnych problemów duchowych jak i praktycznych zagadnień dnia codziennego. W taki sposób powstał niezwykły korpus Listów, w którym, jak w zwierciadle, możemy zobaczyć nie tylko odbicie odległej epoki, ale także nasze codzienne sprawy. Do spadkobierców duchowych obydwóch Starców należy m.in. znany już polskiemu Czytelnikowi Doroteusz z Gazy.
Żródło: cspb.pl, 12
Autor: mj