Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Potrzebny nacisk na władze

Treść

Z dr. Aleksandrem Głogowskim z Instytutu Nauk Politycznych i Stosunków Międzynarodowych Uniwersytetu Jagiellońskiego rozmawia Małgorzata Bochenek
Organizacje międzynarodowe mogą mieć jakikolwiek wpływ na zmianę sytuacji w Pakistanie, gdzie prześladuje się chrześcijan głównie w wyniku ustawy o bluźnierstwie?
- W Pakistanie nie działają konwencje międzynarodowe, które w sposób szczegółowy regulowałyby te kwestie, zwłaszcza jeśli chodzi o prawa człowieka. Nie ma możliwości skarżenia tego kraju do sądów międzynarodowych za nadużywanie ustawy o bluźnierstwie i wykorzystywanie jej w celu prześladowania mniejszości religijnych. Pakistan należy do ONZ, jednak na poziomie Organizacji Narodów Zjednoczonych ochrona mniejszości religijnych jest bardzo słaba i nie można jej porównywać do ochrony na poziomie europejskim, gdzie funkcjonuje sądownictwo międzynarodowe. Jak mogą pomagać kraje Zachodu? Konieczna jest pomoc poprzez działalność medialną, nagłaśnianie tego problemu. Kwestie prześladowania w Pakistanie mniejszości religijnych, zwłaszcza chrześcijan, w myśl ustawy o bluźnierstwie należy podnosić na forum zgromadzenia ogólnego. Należy wywierać naciski na władze, jednak to jest działanie długofalowe, ale bardzo potrzebne. Konieczna jest również pomoc finansowa świadczona wspólnotom chrześcijańskim, jak również uchodźcom prześladowanym z powyższych względów. Tamtejsi chrześcijanie są bezradni wobec struktur państwowych i zazwyczaj są to ludzie naprawdę bardzo biedni.
Jakie działania mogłaby podj ąć w tym względzie ONZ? Przecież Pakistan, przynależąc do tej organizacji, podpisał Powszechną Deklarację Praw Człowieka...
- Sama przynależność do ONZ tak naprawdę nie wpływa na sytuację ludności danego państwa. Przecież członkiem ONZ są Korea Północna, Birma czy Kuba, tzn. państwa, które praw człowieka nie przestrzegają nawet w minimalnym zakresie. Dlatego właśnie działalność organizacji pozarządowych i naciski na rząd w Islamabadzie są tak ważne: to, że istnieją w prawie zapisy zakładające karanie za bluźnierstwo, nie oznacza automatycznie konieczności ich stosowania. Prezydent Pakistanu posiada prawo łaski, więc nacisk na niego może spowodować, że będzie je każdorazowo stosować w przypadkach, gdy osoba skazana została tak potraktowana przez sąd jedynie z powodu głoszenia publicznie prawd swojej wiary.
Realne jest zniesienie obwiązującego w Pakistanie prawa o bluźnierstwie?
- Problem z Pakistanem polega na tym, że co prawda jest on stroną Międzynarodowego Paktu Praw Gospodarczych, Społecznych i Kulturalnych, który chroni od dyskryminacji m.in. ze względu na religię, ale nie jest stroną protokołu fakultatywnego, poddającego działania państwa jurysdykcji Komitetu Praw Gospodarczych, Społecznych i Kulturalnych. Tak więc kwestia tego, jak i czy w ogóle pakt ten jest w Pakistanie realizowany, zależy od dobrej woli rządu pakistańskiego, a tej - jak widać - nie ma.
Zniesienie ustawy o bluźnierstwie w obecnej sytuacji w Pakistanie uważam za mało realne. Państwo to zmaga się aktualnie z silnym konfliktem wewnętrznym, w którym po jednej stronie walczą siły rządowe, uchodzące za modernistyczne, a po drugiej fundamentaliści islamscy. Rządowi nie zależy na tym, by walki na terenie pogranicza z Afganistanem przybrały charakter wojny religijnej (dżihadu), a więc nie zrobią nic, co by dało fundamentalistom argument, że walczą z "bezbożnym" rządem.
Dziękuję za rozmowę.
Nasz Dziennik 2011-01-19

Autor: jc