Potrzeba infrastruktury przeciwpowodziowej
Treść
Południowo-zachodnia Polska liczy straty po przejściu powodzi. Jednym z priorytetów powinna być odbudowa i budowa nowej infrastruktury przeciwpowodziowej, takiej jak tamy czy zbiorniki retencyjne. Jednak nie ma jeszcze konkretnej strategii i zapowiedzi rządu w tej sprawie.
Powódź, która przeszła przez południowo-zachodnią Polski niszczyła wszystko na swojej drodze. Nie oszczędziła też infrastruktury przeciwpowodziowej. Napierająca woda przerwała m.in. tamę w Stroniu Śląskim.
Woda w wielu miejscach przerywała wały przeciwpowodziowe. Tak się stało na Odrze w Paczkowie. To było przyczyną tragedii wielu mieszkańców.
– Otrzymaliśmy informacje od Wód Polskich, że został przerwany wał przeciwpowodziowy na zbiorniku Topola. To z kolei spowodowało podwójne spiętrzenie wody na zbiorniku Kozielno i jeszcze większą powódź na ulicach Paczkowa – powiedział Artur Rolka, burmistrz Paczkowa.
Wiele tragedii, które wydarzyły się w czasie powodzi, można było uniknąć. W wielu miejscach wały były w złym stanie. Między innymi z powodu bobrów, o które walczyli pseudoekolodzy. Dziś wielu mieszkańców zalanych miejscowości ma do aktywistów pretensje.
– No bo tam są bobry i foli nie można założyć. Trochę nie bardzo nie? One niszczą wały, które zabezpieczają miasto – mówił jeden z mieszkańców zalanych miejscowości.
Pseudoekolodzy wspólnie z ówczesną opozycją w 2019 r. organizowali także protesty przeciw budowie zbiorników retencyjnych w Kotlinie Kłodzkiej. Skutkiem była blokada budowy pięciu z dziewięciu obiektów hydrotechnicznych. Tak przeciw zbiornikom gardłowała ówczesnej poseł Zielonych, a dzisiaj wiceminister klimatu, Urszula Zielińska.
– Dzisiaj na świecie takich tam już absolutnie nie radzi się nikomu budować, bo one zubożewają społeczeństwo. Dlatego apeluję do państwa, żebyśmy o tych budowlach nie mówili jako o inwestycjach, bo to są dezinwestycje – podkreślała Urszula Zielińska, ówczesna poseł Zielonych, KO.
Dzisiaj po przejściu wielkiej wody, perspektywa zmienia się. Zastępca burmistrza Kłodzka, Wiesław Tracz, przyznaje, że miastu i okolicy potrzebne są zbiorniki retencyjne.
– Obiekt wybudowany w Szalejowie Górnym zdał egzamin. On częściowo ochronił Kłodzko, bo ta fala byłaby jeszcze wyższa, gdyby nie ten zbiornik – zaznaczył Wiesław Tracz, zastępca burmistrza Kłodzka.
Potwierdza to prof. Jacek Potocki z Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu i dodaje, że zbiorniki powinno budować się u podnóża gór, bo właśnie na terenach górskich rodzą się powodzie i tam pojawiają się najwyższe sumy opadów.
– Z gór woda spływa stosunkowo szybko i trzeba – jak najwyżej w zlewniach – w sytuacjach kiedy następuje kulminacja, zatrzymywać wodę ile się da, a więc właśnie budować suche zbiorniki – zauważył prof. Jacek Potocki, geograf, Uniwersytet Ekonomiczny we Wrocławiu.
Jak na razie liberalno-lewicowy rząd nie przedstawił konkretów odnośnie do inwestowania w infrastrukturę przeciwpowodziową na zniszczonych terenach. Musimy omówić to z władzami lokalnymi – przekonywał wiceminister klimatu i środowiska Miłosz Motyka z PSL.
– To jest temat do dyskusji. Na takie rozwiązania trzeba poczekać do momentu odbudowy, uporządkowania tego terenu – akcentował Miłosz Motyka, wiceminister klimatu i środowiska.
Wraca również dyskusja na temat rewitalizacji rzeki Odry, czyli projektu ustawy przygotowanego jeszcze za czasu rządów PiS. Zakłada ona przebudowę wałów i koryt rzeki, budowę zbiorników retencyjnych i modernizację obiektów hydrotechnicznych, takich jak jazy czy półtamy. Wiceminister infrastruktury z PO Arkadiusz Marchewka przekonuje, że resort prowadzi prace modernizacyjne na Odrze.
– Da się pogodzić aspekt środowiskowy z zarządzaniem wodami, tak by one spełniały tę funkcję przeciwpowodziową i żeglugową – powiedział Arkadiusz Marchewka, wiceminister infrastruktury, KO
Jak na razie ochrona ludzi przegrywa z ideologią – podkreślił były minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej, Marek Gróbarczyk.
– Religia klimatyczna, która rządzi „Koalicją 13 grudnia”, spowodowała, że wszystkie prace zostały wstrzymane, a Wody Polskie zostały ograniczone w zakresie inwestycyjnym – mówił Marek Gróbarczyk, poseł, były minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej.
Z siedemdziesięciu trzech zaplanowanych inwestycji na Odrze rząd ma w planach dokończyć wyłącznie dwie. Odra według rządzących ma być naturalnym rozlewiskiem – polską Amazonką.
TV Trwam News
źródło: radiomaryja.pl, 24 września 2024
Autor: dj