Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Poszukają pomocy w Strasburgu

Treść

Główny inspektor sanitarny kraju Andrzej Wojtyła zwrócił się do Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Poznaniu z prośbą o przeprowadzenie w okolicach Śmiłowa kontroli w celu sprawdzenia, czy na tym terenie znajdują się kolejne nielegalne grzebaliska padliny, jaka powinna zostać zutylizowana w zakładach Stokłosy. O dokonanie kontroli występowała duża grupa mieszkańców powiatu pilskiego, którzy chcieli, by sprawą zajęły się instytucje centralne. Ich skarga została jednak przekazana do WIOŚ jako organu odpowiedzialnego za przeprowadzenie stosownej inspekcji. To z kolei nie satysfakcjonuje wnioskodawców, którzy zapowiedzieli już skargę do Strasburga.

O nielegalnym grzebalisku padliny, która trafiła na pola w Śmiłowie zamiast utylizacji w zakładach Farmutil należących do byłego senatora Henryka Stokłosy, jest głośno już od sierpnia 2005 roku. Badania prowadzone przez specjalistów potwierdziły obawy mieszkańców okolicy; poznańska prokuratura prowadzi już śledztwo w tej sprawie. Jak twierdzą jednak mieszkańcy powiatu pilskiego zrzeszeni w ekologicznym Stowarzyszeniu Przyjaciół Ziemi Nadnoteckiej, takich grzebalisk na terenie dawnego województwa pilskiego jest znacznie więcej. O całej sprawie informowaliśmy na łamach "Naszego Dziennika" już wcześniej.
Na początku kwietnia do głównego inspektora sanitarnego Andrzeja Wojtyły trafił wniosek podpisany przez mieszkańców Śmiłowa i Kaczor, w którym wskazują oni na kolejne miejsca, w jakich, ich zdaniem, pracownicy Stokłosy nielegalnie grzebali padłe zwierzęta; proszą też o przeprowadzenie stosownej kontroli. Jak wynika z informacji, jakie otrzymaliśmy od działaczy stowarzyszenia, zwierzynę prawdopodobnie zakopywano również w Śmiłowie na tyłach przedsiębiorstwa Farmutil oraz w pobliskich Jeziorkach, na polach w okolicy Brodnej, a także w pobliżu Mościsk. Tam też, jak się dowiedzieliśmy, zakopywane miały być resztki leków hormonalnych dla zwierząt oraz szczepionek i antybiotyków.

Coraz gorzej ze zdrowiem
Proszący centralę Inspektoratu Sanitarnego o kontrolę wskazują również na znaczące pogorszenie się stanu zdrowia mieszkańców powiatu pilskiego. Mieszkańcy Kaczor i Śmiłowa skarżą się na problemy z oddychaniem, choroby skóry i płuc. Jednak kontroli przeprowadzonej bezpośrednio pod nadzorem Głównego Inspektora Sanitarnego Kraju mieszkańcy Piły i okolic się nie doczekają. Jak poinformowała nas Anna Malinowska, rzecznik prasowy Andrzeja Wojtyły, pismo zostało skierowane do Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska w Poznaniu jako organu właściwego miejscowo. Jak zapewniła Malinowska, pismo zawiera również wniosek o przeprowadzenie kontroli. To jednak nie satysfakcjonuje członków Stowarzyszenia Przyjaciół Ziemi Nadnoteckiej.
- O całej sprawie wielokrotnie informowaliśmy zarówno inspektorat sanitarny, jak i ochronę środowiska w Wielkopolsce, bez skutku. Dlatego prosiliśmy o interwencję ze strony władz centralnych. Ale jesteśmy odsyłani od Annasza do Kajfasza. W takiej sytuacji składamy skargę do Strasburga - powiedziała nam Irena Sienkiewicz, prezes stowarzyszenia.
Wojciech Wybranowski
"Nasz Dziennik" 2007-04-20

Autor: wa