Posłuchali frakcji, nie sumienia
Treść
Z eurodeputowaną Hanną Foltyn-Kubicką rozmawia Zenon Baranowski
Jest Pani zawiedziona wynikiem głosowania?
- Jestem bardzo zawiedziona, zwłaszcza że Jacek Saryusz-Wolski mówił otwarcie, iż zagłosuje za nami frakcja PPE-DE, także Bolesław Sonik podobnie się wypowiadał. A tu się okazało, że niemal wszyscy zagłosowali przeciw. Zwyciężyła poprawność polityczna. Jestem oburzona, że Polacy zrobili coś takiego Polakowi.
Zabiegała Pani wcześniej o poparcie innych polskich europosłów?
- Rozmawiałam z posłami z ramienia PO, którzy twierdzili, że będą głosowali za, po czym się okazało, iż było dokładnie odwrotnie. Ja odbieram to dokładnie tak, że to nie przeszło, bo jestem z Prawa i Sprawiedliwości.
Deputowani tłumaczą się, że głosowali zgodnie z zaleceniami swoich frakcji...
- Czy oni słuchają swoich frakcji, czy głosu swojego sumienia? Ja nie zagłosowałabym wbrew swojemu sumieniu, a zgodnie z wytycznymi frakcyjnymi.
Niektórzy deputowani argumentują, że gdyby zgodzić się na Pileckiego, to europosłowie z innych krajów zgłaszaliby swoich kandydatów...
- Jedna deputowana z Niemiec powiedziała mi, że każdy kraj ma swoich bohaterów. Pytanie tylko, jakich mają Niemcy.
Europosłowie rzeczywiście zgłaszali inne nazwiska?
- Nie, ale próbowano właśnie zbyć moją poprawkę na zasadzie, że każdy ma swoich bohaterów. Z tym, że np. w Niemczech kręci się wysokobudżetowe filmy historyczne, a my mamy ograniczone możliwości.
Pani poprawka uzyskała umiarkowane poparcie. Czym można to wytłumaczyć?
- Umiarkowanie to wnika ze strachu przed Rosją i poglądów, że po co rozgrzebywać rany. Dlatego zażądałam głosowania imiennego, myślałam, że będzie to jakiś bat na deputowanych, że będzie można się przekonać, jak kto głosował, ale niestety, to nie pomogło.
Sprawa całkowicie przepadła?
- Jeżeli zostanę wybrana ponownie do europarlamentu, to tej sprawy nie odpuszczę. Wiele nad tym pracowałam. Nie robiłam tego dla poklasku. Uważam, że Pilecki jest wielkim bohaterem i to uznanie mu się jak najbardziej należy. Sprawa interesuje wielu Polaków. Ludzie dzwonili do mnie i dziękowali mi za podniesienie tego tematu. Wcześniej wielu z nich nie słyszało o Pileckim. A teraz już znają jego bohaterstwo.
Dziękuję za rozmowę.
"Nasz Dziennik" 2009-04-15
Autor: wa