Posłowie SLD zostają w więzieniu
Treść
Sąd Najwyższy uznał kasacje byłych posłów Sojuszu Lewicy Demokratycznej Andrzeja Jagiełły i Henryka Długosza, którzy zostali skazani w sprawie "przecieku starachowickiego" na rok i półtora roku więzienia, za niepodlegające rozpatrzeniu i je oddalił.
Sąd Najwyższy poinformował obu byłych parlamentarzystów SLD, że ich kasacje są "oczywiście bezzasadne", co oznacza, iż nie kwalifikują się do rozpatrzenia. Decyzja sądu powoduje, że wyroki wobec Andrzeja Jagiełły i Henryka Długosza są ostatecznie prawomocne i nie będą mogły zostać podważone. W złożonych kasacjach adwokaci byłych działaczy SLD podnosili głównie kwestie dotyczące przebiegu procesu przed sądami.
W listopadzie zeszłego roku Sąd Apelacyjny w Krakowie uznał Andrzeja Jagiełłę i Henryka Długosza za winnych tego, że działając wspólnie i w porozumieniu, 25 i 26 marca 2003 r. w Warszawie i Starachowicach przekazali zdobyte w sposób niezgodny z prawem informacje dotyczące działań policji wobec starachowickich działaczy samorządowych Sojuszu. Sąd podtrzymał również wyrok 3,5 roku bezwzględnego pozbawienia wolności wobec byłego wiceministra spraw wewnętrznych Zbigniewa Sobotki orzeczony przez Sąd Okręgowy w Kielcach. Uznał on, że Sobotka, przekazując Długoszowi informacje o akcji CBŚ skierowanej przeciwko starachowickim samorządowcom, naraził policjantów na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Pod koniec grudnia ustępujący prezydent Aleksander Kwaśniewski zastosował wobec Sobotki akt łaski, obniżając mu wyrok do roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata. Sobotka również złożył kasację, ale ją wycofał. Długosz i Jagiełło od lutego odsiadują swoje wyroki.
ZB
"Nasz Dziennik" 2006-07-20
Autor: wa