Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Pos. M. Horała: Kancelaria Prezydenta RP czy gabinet prezydenta to nie jest tylko miejsce, gdzie się uprawia politykę, ale to musi być także urzędnicza maszyna, która będzie bardzo sprawnie funkcjonować

Treść

Kancelaria Prezydenta RP czy gabinet prezydenta RP to nie jest tylko miejsce, gdzie się uprawia politykę, ale to musi być także urzędnicza maszyna, która będzie bardzo sprawnie funkcjonować. Tutaj doświadczenie prowadzenia ważnych projektów dobrze wróży na przyszłość. Jak na razie Karol Nawrocki jako prezydent elekt jest odwrotnością rządu. Zawsze powtarzam, że po rządzie spodziewałem się wszystkiego najgorszego, a i tak przekroczył moje oczekiwania. Po prezydencie spodziewałem się wszystkiego najlepszego i też co najmniej wypełnia te oczekiwania – mówił Marcin Horała, poseł Prawa i Sprawiedliwości, w programie „Polski punt widzenia” emitowanym w TV Trwam.

Karol Nawrocki jako prezydent elekt odsłania personalne zaplecze swojej przyszłej kancelarii. W poniedziałkowych „Rozmowach niedokończonych” potwierdził, że szefem Kancelarii Prezydenta RP zostanie Zbigniew Bogucki. Ogłaszanie współpracowników to nie tylko sygnał personalnych wyborów, ale też zapowiedź stylu prezydentury, jaką chce prowadzić. Skład zespołu pokazuje, iż stawia na kompetencje, doświadczenie i sprawność organizacyjną.

Kancelaria Prezydenta RP czy gabinet prezydenta RP to nie jest tylko miejsce, gdzie się uprawia politykę, ale to musi być także urzędnicza maszyna, która będzie bardzo sprawnie funkcjonować. Tutaj doświadczenie prowadzenia ważnych projektów dobrze wróży na przyszłość. Jak na razie Karol Nawrocki jako prezydent elekt jest odwrotnością rządu. Zawsze powtarzam, że po rządzie spodziewałem się wszystkiego najgorszego, a i tak przekroczył moje oczekiwania. Po prezydencie spodziewałem się wszystkiego najlepszego i też co najmniej wypełnia te oczekiwania – oznajmił Marcin Horała.

W Kancelarii Prezydenta RP znajdzie się kilku ważnych polityków Prawa i Sprawiedliwości. Choć to osłabienie sił w Sejmie, partia podkreśla, że potrafi sobie poradzić i nie będzie hamować politycznych awansów.

Niewątpliwie są to bardzo wartościowi posłowie, ale musimy sobie radzić. Nie może być tak, że Prawo i Sprawiedliwość będzie zazdrośnie strzegło swoich znakomitych polityków, iż ważne funkcje państwowe będą nieobsadzone. Dużo ciężej musieli sobie radzić nasi koledzy posłowie, w czasach kiedy rządziliśmy. Mimo to reszta musiała sobie radzić. Teraz myślę, że sobie poradzimy. W polityce w bardzo wielu funkcjach trzeba liczyć się z tym, iż dzisiaj człowiek jest, a jutro go nie ma, a potem może być też tak, że pojutrze wraca. Takie sinusoidy się zdarzają – stwierdził poseł PiS.

W środę premier Donald Tusk ogłosi rekonstrukcje rządu. W przestrzeni medialnej pojawiają się plotki, że wicepremierem mógłby zostać Radosław Sikorski. Zdaniem polityków opozycji jedyną realną rekonstrukcją, która mogłaby coś zmienić, byłaby zmiana na stanowisku premiera. Bez niej rząd nadal będzie dryfował, skupiony na walce politycznej, zamiast na realnym rozwiązywaniu problemów Polaków.

Myślę, że Radosław Sikorski nie uratuje sytuacji. Jedna rekonstrukcja w tym rządzie miałaby znaczenie, a mianowicie rekonstrukcja premiera. Trzeba by było nadać nowy kierunek całej koalicji rządzącej, bo nastawienie tylko na polityczną walkę z Prawem i Sprawiedliwością nie za bardzo wychodzi. Rząd nawet w tej jednej kwestii, którą się zajmuje, ponosi techniczną i organizacyjną porażkę, a co dopiero mówić o sprawach ważnych dla państwa, od których będzie zależeć nasza przyszłość, dobrobyt polskich rodzin. Tutaj wszystko leży i kwiczy. Będzie działo się tak dalej, jeżeli nie zmieni się premier i cała koncepcja tego rządu, a na to się nie zanosi – akcentował polityk.

Choć coraz częściej mówi się o słabnącej pozycji obecnego rządu, scenariusz jego rychłego upadku wcale nie jest przesądzony. Koalicjanci Donalda Tuska znajdują się w trudnym położeniu. W tej sytuacji naturalnym odruchem staje się próba przetrwania, nawet kosztem własnej pozycji.

Nie wiemy, czy ten rząd upadnie. Gdybym miał się zakładać to raczej tego szybko nie zrobi. Koalicjanci mają tak naprawdę bardzo trudny dylemat. Z jednej strony widać, że tendencja jest schodząca, układ rządzący traci poparcie, a szczególnie tracą koalicjanci, bo żadna z partii poza Platformą Obywatelską nie może być pewna, iż gdyby były wybory, to przekroczyłaby próg i weszła do Sejmu. Ich pozycja się pogarsza, więc powinni grać na wywrócenie stolika. Z drugiej strony to może oznaczać, że uderzymy za chwilę w górę lodową, która jest na horyzoncie, bo np. będą przedterminowe wybory i faktycznie nie przekroczą progu. To jest dla nich ogromny problem. Myślę, że raczej będzie tendencja do przetrwania. Tutaj jest duża rola formacji opozycyjnych, żeby krytykując ten rząd, oddzielać większe zło, czyli Platformę Obywatelską i Donalda Tuska, od mniejszego zła, czyli koalicjantów – zauważył gość programu „Polski punkt widzenia”.

radiomaryja.pl


źródło: radiomaryja.pl, 22 lipca 2025

Autor: dj