Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Porozumienie w sprawie budżetu

Treść

Głosowanie Sejmu nad tegorocznym budżetem państwa odbędzie się nie w najbliższą sobotę, jak wcześniej planowano, lecz 24 stycznia. Jutro natomiast posłowie przeprowadzą drugie czytanie projektu. Te uzgodnienia to efekt kompromisu, jaki udało się zawrzeć klubom parlamentarnym po wczorajszym pacie w Sejmie.

Nie doczekalibyśmy się szybko dalszych prac sejmowych nad budżetem, gdyby posłom nie udało się uzgodnić wspólnego stanowiska. A sytuacja zmieniała się wczoraj jak w kalejdoskopie. Jeszcze do godzin wieczornych wydawało się, że posłowie wstrzymają prace nad budżetem państwa nawet do 25 stycznia, do kiedy to miała obowiązywać przerwa w obradach Sejmu.
Pierwotnie planowano, że drugie czytanie projektu ustawy budżetowej odbędzie się dzisiaj, a głosowanie nad budżetem jutro. Stanęło jednak na tym, że w sobotę posłowie odbędą drugie czytanie, podczas którego zgłoszą swoje poprawki, a nad ustawą budżetową będą głosować 24 stycznia. - Terminarz ten jest racjonalny i rozsądniejszy niż to, co proponowano na początku tego posiedzenia Sejmu, a potem popierano bezprawnymi działaniami na sali sejmowej - powiedział marszałek Sejmu Marek Jurek (PiS). Kluby poselskie, poza KP PiS, chciały bowiem, aby już w czwartek zebrała się sejmowa komisja finansów i przygotowała sprawozdanie w związku ze zgłoszoną w środę przez rząd autopoprawką do budżetu. Zbigniew Chlebowski (PO), wiceprzewodniczący komisji finansów, podkreślił, że ta była w stanie rozpatrzyć wczoraj autopoprawkę i przygotować sprawozdanie tak, aby dziś mogło odbyć się drugie czytanie. Marszałek Sejmu wstrzymał jednak prace wszystkich komisji po ogłoszeniu rano przerwy w obradach izby.
Jednocześnie przewodniczący sejmowej Komisji Finansów Publicznych Wojciech Jasiński (PiS) stwierdził, że komisja nie zbierze się, dopóki w sprawie rządowej autopoprawki nie uzyska ekspertyzy prawnej. Pojawiły się bowiem wątpliwości, że wprowadzenie przez rząd kolejnej autopoprawki wymagać będzie powrotu do pierwszego czytania projektu budżetu. - Zleciłem ekspertyzę, bo chcę wiedzieć, na czym stoimy po tym, co wydarzyło się w środę w Sejmie. Kiedy będziemy mieć ekspertyzę, zbierze się komisja finansów i będziemy dalej procedować - tłumaczył Jasiński.
Całe zamieszanie wokół budżetu państwa sprawia, że pod znakiem zapytania stoi to, czy trafi on do podpisu na biurko prezydenta w konstytucyjnym terminie do 19 lutego. Jeśli tak się nie stanie, to prezydent będzie mógł rozwiązać parlament, ale jeśli tego nie zrobi, to do momentu przyjęcia budżetu podstawą prowadzenia polityki finansowej państwa będzie projekt zgłoszony przez rząd.
- Na pewno byłoby wtedy trochę trudniej rządzić, ale byłyby podstawy do wydatkowania rozsądnych sum - uważa Jasiński.
Atmosferę starał się studzić premier. - Oczywiście budżet będzie przyjęty. Nie ma żadnego zagrożenia dla budżetu - powiedział Kazimierz Marcinkiewicz, który wczoraj uczestniczył w uroczystości inauguracji roku giełdowego na warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych.
Zanim dojdzie do głosowania nad budżetem, wszystkie zgłoszone w drugim czytaniu projektu ustawy budżetowej poprawki musi rozpatrzyć sejmowa Komisja Finansów Publicznych. Jej członkowie mogą się zebrać na początku przyszłego tygodnia.
Artur Kowalski

"Nasz Dziennik" 2006-01-13

Autor: ab