Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Porozumienie w PKP

Treść

Przez prawie cały dzień kolejarze negocjowali wczoraj z przedstawicielami rządu i dyrekcji PKP w sprawie ewentualnego porozumienia dotyczącego przyszłości przewozów regionalnych i międzywojewódzkich. Dopiero późnym wieczorem strony doszły do porozumienia i uzgodniły najtrudniejszy punkt dotyczący organizacji przewozów regionalnych.
- Zawieszamy akcję strajkową. Udało nam się ze stroną rządową i dyrekcją PKP dojść do porozumienia. Ustaliliśmy, że o dalszej reformie przewozów regionalnych będzie decydował Zespół Trójstronny ds. Kolejnictwa - powiedziała Barbara Komander, rzecznik prasowy krajowego komitetu protestacyjno-strajkowego kolejarzy.
Podczas ostatnich rozmów komisji trójstronnej, które odbyły się 11 stycznia br., spośród dyskutowanych piętnastu punktów obrad nie udało się stronom porozumieć tylko w jednym z nich. Przed wczorajszymi rozmowami związkowcy zapowiadali, że są zdesperowani i nie mogą już iść na dalsze ustępstwa. Nie wykluczali też strajku generalnego.
Przed rozpoczęciem rozmów w ramach Zespołu Trójstronnego do spraw Kolejnictwa związkowcy zapowiadali, że "strajk generalny na kolei nie jest wykluczony, jeśli strona administracyjno-rządowa nas zlekceważy". Stwierdzili, że ewentualna akcja strajkowa zostanie zorganizowana w takim terminie, by nie utrudnić dzieciom wyjazdów i powrotów z ferii zimowych. Również przedstawiciele rządu starali się wzmocnić swoją pozycję przed rozpoczęciem negocjacji. Wiceminister infrastruktury Grzegorz Mędza deklarował wprawdzie, że nikt nie lekceważy związkowców, ale dodał jednocześnie, że sprawy dotyczące struktury organizacyjnej PKP nie leżą w kompetencji związków zawodowych. Jednak związkowcy odpierają zarzuty przedstawicieli rządu. - My nie chcemy ingerować w struktury PKP, tylko chcemy, żeby wszystko odbywało się na zdrowych zasadach i żeby były przede wszystkim przestrzegane wszystkie zawarte porozumienia, czyli te z 2003 roku. Jeżeli przedstawiciele rządu i dyrekcji PKP podpiszą jakiekolwiek następne, to żeby były realizowane w 100 procentach, a nie - że później powiedzą, że to były tylko obietnice - stwierdziła Komander. Przypomniała, że zdaniem wszystkich związków zawodowych działających na kolei propozycje rządowe to nic innego jak "rozbiór" spółki PKP Przewozy Regionalne.
Robert Popielewicz

"Nasz Dziennik" 2005-02-04

Autor: ab