Porozumienie na glinianych nogach?
Treść
Nie jest wcale pewne, czy rząd może wyegzekwować od UniCredito Italiano wykonanie warunków porozumienia w sprawie BPH. Resort skarbu przyznaje, że w chwili zawierania umowy z UCI w prawie bankowym nie było przepisów umożliwiających jej wykonanie, polskie prawo bowiem nie przewiduje podziału banku. Minister skarbu zamierza znowelizować ustawę i wprowadzić tę instytucję, jednak nie usunie to możliwości podważania ugody.
Porozumienie rządu z UniCredito Italiano w sprawie BPH może okazać się nieważne - wynika z dyskusji w sejmowej Komisji Skarbu Państwa z udziałem wiceministra skarbu Pawła Szałamachy, głównego negocjatora ze strony polskiej. Rzecz w tym, że porozumienie to przewiduje podział Banku BPH i przekazanie jego większej części do banku Pekao SA, gdy tymczasem przepisy prawa bankowego nie przewidują podziału przedsiębiorstwa bankowego.
- Czy ta umowa będzie mogła być wykonana? - dopytywała się poseł Gabriela Masłowska (LPR).
- Znowelizujemy ustawę Prawo bankowe! - zapowiedział wiceminister, dodając, że przepisy przewidujące tylko łączenie banków, a nie ich podział, wymagają zmiany.
- Ale to nie zmieni faktu, że w chwili zawierania umowy nie miała ona podstaw prawnych - wytknęli posłowie. Zdaniem Zygmunta Wrzodaka (niezrzeszony), wspomniana wada umowy może być wykorzystana przez inwestora jako ścieżka do unieważnienia umowy lub uchylenia się od jej wykonania.
- Prawo bankowe jest elastyczne, ale radzę wam szybko poszukać dobrych prawników - zauważyła Hanna Gronkiewicz-Waltz (PO), przewodnicząca komisji.
Relacja złożona posłom przez ministra Szałamachę na temat warunków porozumienia rządu z UniCredito nie wybiegała poza treści podawane do tej pory w mediach, a więc - podział BPH na część przyłączoną do Pekao SA i część podlegającą sprzedaży na wolnym rynku oraz dwuletnie gwarancje zatrudnienia dla pracowników. Minister nie wyjaśnił ani sytuacji klientów BPH, ani też kwestii sposobu podziału banku, zapewnił jednak, że nowy, okrojony BPH będzie świadczył pełną paletę usług bankowych i będzie "łakomym kąskiem" dla nabywcy. Szałamacha odrzucił oskarżenia ze strony posłów Platformy Obywatelskiej, że "rząd wywołał konflikt na skalę europejską, po czym nic nie uzyskał od inwestora". Minister oskarżył opozycję i prezesa NBP o rzucanie rządowi kłód pod nogi podczas negocjacji z UniCredito. Zdaniem posłów - nie do końca miał rację.
- Na tej sali miał pan większość - posłowie komisji skarbu poparli stanowisko rządu, że UCI łamie umowę prywatyzacyjną, a teraz czują się oszukani. Większość komisji była przeciwko fuzji - przypomniał poseł Wrzodak.
Szałamacha zapewnił, że należący do UCI bank Pekao SA powiększony o aktywa BPH nie musi zostać na trwałe liderem na polskim rynku bankowym, bo - jego zdaniem - za 2-3 lata rolę lidera może odzyskać PKO BP.
Małgorzata Goss
"Nasz Dziennik" 2006-04-27
Autor: ab