Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Porażka i wygrana na drodze do Pekinu

Treść

Od porażki z Japonią polskie siatkarki rozpoczęły walkę o olimpijskie paszporty w turnieju interkontynentalnym w Tokio. W sobotę humory były zatem nie najlepsze, wczoraj na szczęście poprawiła je efektowna wygrana z Kazachstanem. Przed "Złotkami" jeszcze pięć spotkań, Pekin jest na wyciągnięcie ręki. Mimo wszystko. Pojedynek z gospodyniami turnieju nasze panie zaczęły bardzo źle. Szybko straciły cztery punkty, w ich poczynania wkradła się nerwowość. Trener Marco Bonitta próbował zmian, na parkiecie pojawiły się Anna Podolec i Katarzyna Skorupa. Przyniosło to efekt na chwilę, tuż po drugiej przerwie technicznej (16:10 dla rywalek). Polki zaczęły grać skuteczniej w ataku, uszczelniły blok i zmniejszyły stratę do zaledwie jednego punktu. W końcówce lepsze były jednak Japonki. Druga partia zaczęła się dobrze, od prowadzenia 8:6. Potem jednak "Złotka" wybiły się z rytmu i znów musiały gonić przeciwniczki, które odskoczyły na 16:13. Pogoń okazała się jednak prawie udana. Prawie, bo Polki miały dwie piłki setowe przy stanie 24:22, nie potrafiły jednak ich wykorzystać. Dopiero trzecia partia od początku do końca wyglądała tak, jak tego oczekiwaliśmy. Nasze panie po pierwszej przerwie technicznej (8:7) łatwo zyskały sporą przewagę (14:10, 16:11) i bez większych problemów ją utrzymały. W tym momencie wydawało się, że szala się przechyla i Polki doprowadzą do tie-breaku. Nic z tego. W czwartym secie nic się naszym nie układało, rywalki fantastycznie broniły i wyprowadzały zabójcze kontry. - O obliczu całego meczu zaważył drugi set. Popełniłyśmy za dużo własnych błędów, Japonki to wykorzystały - przyznała Podolec. Wczoraj świadome wagi pojedynku (wszak nie mogły już sobie pozwolić na żadną wpadkę) Polki rozpoczęły bój z Kazachstanem niezwykle skoncentrowane. W ich grze wreszcie widać było spokój i pomysł, pewnie i bez większych problemów radziły sobie z rywalkami, w każdym secie przeważając zdecydowanie. Spotkanie na szczęście nie dostarczyło zbyt dużych emocji - inicjatywa Polek była tak widoczna, iż ani przez moment nie obawiały się o końcowy rezultat. Dziś w turnieju dzień przerwy, jutro nasze panie zagrają w kolejnym ważnym meczu - z Dominikaną. Piotr Skrobisz Wyniki: Sobota: Polska - Japonia 1:3 (20:25, 25:27, 25:19, 17:25). Bednarek (14 pkt), Liktoras (9), Sadurek (2), Skowrońska-Dolata (2), Glinka-Mogentale (11), Barańska (11), Zenik (libero) oraz Podolec (10), Skorupa (4), Rosner. Serbia - Kazachstan 3:1 (25:19, 25:12, 23:25, 25:14), Dominikana - Tajlandia 3:0 (26:24, 25:22, 26:24), Korea Płd. - Portoryko 3:1 (25:22, 25:16, 21:25, 25:21). Niedziela: Polska - Kazachstan 3:0 (25:20, 25:15, 25:19). Podolec (19), Glinka-Mogentale (12), Bednarek (6), Barańska (11), Sadurek, Liktoras (9), Zenik (libero) oraz Skowrońska-Dolata (1), Skorupa, Ciaszkiewicz, Rosner (2). Serbia - Dominikana 3:1 (23:25, 27:25, 25:21, 25:20), Korea Płd. - Tajlandia 3:2 (25:20, 28:26, 14:25, 21:25, 18:16), Japonia - Portoryko 3:1 (25:20, 25:18, 15:25, 26:24). "Nasz Dziennik" 2008-05-19

Autor: wa