Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Poprawki Hatch - Nelson blokują Demokratów

Treść

Po ośmiu dniach obrad amerykańscy senatorzy oświadczyli, że są już na ostatnim etapie tworzenia nowej ustawy o służbie zdrowia. Ich zdaniem, w najbliższych głosowaniach uzyska ona wymaganą większość i trafi na biurko prezydenta. Najwięcej kontrowersji wzbudza kwestia finansowania aborcji z kieszeni podatników. Konserwatywni senatorzy starają się wprowadzić poprawki, które uniemożliwią wejście w życie tego makabrycznego przepisu.

W USA trwa ogólnokrajowa kampania środowisk pro-life mająca na celu przekonanie niezdecydowanych przedstawicieli Partii Demokratycznej.
Jak twierdzi jeden z głównych autorów proaborcyjnych poprawek, demokrata Harry Reid z Newady, na tę ustawę Stany Zjednoczone czekały 70 lat. Amerykańskiemu rządowi wyjątkowo spieszy się z przyjęciem nowego prawa, bo obrady trwały nawet w dni wolne od pracy. Według portalu internetowego dziennika "Washington Post", główny spór co do ostatecznego kształtu ustawy trwał między umiarkowanym i lewym skrzydłem Partii Demokratycznej, a także republikańską senator Olympią Snowe z Main, która według gazety może poprzeć rządowy projekt.
To, na co nie może się jednak zgodzić żaden z konserwatywnych polityków, to różnorodne zapisy, które w dużym stopniu ułatwiają i promują zabijanie dzieci poczętych, a podatników zmuszają do finansowania tego procederu. Republikańscy senatorowie Orrin Hatch z Utah oraz Ben Nelson z Nebraski złożyli poprawki do ustawy zdrowotnej znanej w USA pod nazwą H.R. 3590, które mają zapobiec wejściu w życie zapisów umożliwiających finansowanie aborcji przez budżet federalny. Ich projekt zakłada wprowadzenie do ustawy identycznych zmian jak te, które zostały przyjęte przez Izbę Reprezentantów na podstawie tzw. poprawki Stupak - Pitts 7 listopada tego roku. Zapisy te wykluczają zatem aborcję z proponowanej przez rząd "opcji publicznej" w ubezpieczeniach jako zabieg finansowany z kieszeni podatnika. Wykreślają także możliwość dofinansowania przez budżet państwa tych prywatnych ubezpieczycieli, którzy w swoich programach ubezpieczeniowych zawrą zwrot kosztów poddania się aborcji.
Jednocześnie Senat przyjął już poprawkę Barbary Mikulski z Meryland, która zakłada dość enigmatycznie, że z krajowego budżetu sfinansowana zostanie kobietom tzw. opieka prewencyjna. Teoretycznie wykładnię tego, jakie świadczenia zdrowotne będą nią objęte, ma przedstawiać upoważniony urząd. Jednakże, czego nie ukrywa nawet sama Mikulski, w rzeczywistości ta poprawka ma na celu dofinansowanie organizacji Planned Parenthood, największego na świecie przedstawiciela przemysłu aborcyjnego.
Autor poprawki blokującej zapędy Demokratów Orrin Hatch podkreśla, że nie widzi podstaw do poparcia zapisów, które zgłosiła Mikulski. Określająca się mianem katoliczki senator stwierdziła, że jej poprawki mają jedynie dostarczyć kobiecie w ciąży wszystkich niezbędnych usług, a takie w jej opinii świadczy właśnie PP. Jednocześnie zaznacza, iż osobiście "w dzisiejszych czasach" wystrzegałaby się języka, który w jasny sposób wykluczy finansowanie aborcji.
Poprawki blokujące możliwość przekazywania zasobów budżetowych na zabijanie nienarodzonych dzieci popierają amerykańscy biskupi. W tej inicjatywie konserwatystów wspierają także m.in. Krajowy Komitet Prawa do Życia (National Right to Life Committee - NRLC) i wiele innych organizacji chroniących życie nienarodzone. Zarówno Kościół, jak i stowarzyszenia pro-life wzywają wszystkich obywateli USA do podpisania się pod apelem do senatorów, aby nie popierali ustawy, która godzi w życie najbardziej bezbronnych. Jednocześnie zmusza ona obywateli, by swoje pieniądze przeznaczali na finansowanie procedury, która nie pozostaje w zgodzie z ich sumieniem.
Łukasz Sianożęcki
"Nasz Dziennik" 2009-12-09

Autor: wa