Popis Schweinsteigera
Treść
Wspaniały występ Bastiana Schweinsteigera, powrót między słupki Olivera Kahna i owacja na stojąco dla trenera Juergena Klinsmanna - w meczu o trzecie miejsce mistrzostw świata Niemcy pewnie i zdecydowanie pokonali Portugalię. Ogromną radość gospodarzy mundialu mąci jedynie niepewna przyszłość trenera reprezentacji. Klinsmann jeszcze nie zdecydował, czy pozostanie na swym stanowisku, choć namawia go do tego cały kraj.
"Mecz pocieszenia" był żywym i interesującym spotkaniem. Obie drużyny rozpoczęły go ze sporym animuszem, pierwsi groźną sytuację stworzyli sobie Niemcy - aktywny Sebastian Kehl uderzył z kilku metrów, piłka odbiła się od jednego z rywali i nieznacznie minęła słupek. W odpowiedzi kapitalną okazję mieli Portugalczycy - Pedro Pauleta znalazł się w sytuacji sam na sam z Kahnem (zastąpił Jensa Lehmanna - na życzenie zawodnika Arsenalu Londyn i Klinsmanna), ale strzelił fatalnie - zbyt lekko, a do tego prosto w ręce niemieckiego bramkarza. Do końca pierwszej połowy spotkanie było wyrównane, lekką inicjatywę posiadali co prawda Niemcy, ale nie potrafili jej udokumentować zdobyciem bramki. Najbliżej szczęścia był Lukas Podolski (wybrany najlepszym piłkarzem młodego pokolenia na mistrzostwach) - strzelił niesamowicie mocno z rzutu wolnego, ale świetną interwencją popisał się Ricardo.
Drugą połowę zdecydowanie lepiej rozpoczęli Portugalczycy, ale Pauleta ponownie nie znalazł sposobu na dobrze broniącego Kahna. Animusz podopiecznych Luiza Felipe Scolariego szybko jednak opadł. W 56. min Bastian Schweinsteiger przeprowadził świetną indywidualną akcję, ograł dwóch rywali i zaskakująco uderzył z 25 m - piłka leciała wprost w Ricardo, ale dostała przedziwnej rotacji i w ostatniej chwili kompletnie zmyliła Portugalczyka. Piękny gol! Minęło pięć minut i ponownie Schweinsteiger ustawił sobie piłkę do wykonania rzutu wolnego - strzelił bardzo mocno, jednak piłka nie zmierzała w światło bramki. Na swoje nieszczęście tor jej lotu zmienił Armando Petit i pokonał własnego bramkarza. Było 2:0, prawdziwy nokaut w ciągu kilku chwil. Portugalczyków starał się poderwać do walki Deco, ale jego uderzenie świetnie obronił bardzo pewny Kahn.
Mecz rozstrzygnął się w 78. min. Ponownie w roli głównej wystąpił rozgrywający wspaniałą partię Schweinsteiger - młody, 22-letni pomocnik Bayernu Monachium potężnie huknął z ponad 25 m, a piłka z niesamowitą prędkością wpadła tuż przy słupku do bramki rywala. Wspaniały gol, a kilkadziesiąt sekund później szczęśliwy strzelec zszedł z boiska przy owacji 52 tys. widzów.
W końcówce zaatakowali Portugalczycy, chcąc zdobyć choćby honorowego gola. Próbował Cristiano Ronaldo, ale Kahn był bezbłędny. Sposób na niego znaleźli dopiero rezerwowi - Luis Figo ładnie dośrodkował z prawej strony, a Nuno Gomes efektowną "główką" ustalił wynik na 3:1.
Niemcy zostali trzecią drużyną świata zasłużenie, bo w sobotni wieczór mieli do zaoferowania zdecydowanie więcej niż Portugalczycy. Gospodarze mudialu marzą teraz, by z pracy z reprezentacją nie zrezygnował Klinsmann. Trener w ciągu kilku tygodni stał się niemal narodowym bohaterem i cały kraj zachęca go do przedłużenia kontraktu.
Piotr Skrobisz
Po meczu powiedzieli:
Juergen Klinsmann (trener Niemiec): - To niesamowite, jak dzisiaj zagraliśmy. Nie mogę tego opisać, brakuje mi słów. W szatni było istne szaleństwo. To samo podczas dekoracji. Zawsze wierzyłem w ten zespół i wiem, że przed nim jeszcze wiele takich znakomitych meczów.
Luiz Felipe Scolari (trener Portugalii): - Nie graliśmy dzisiaj źle, ale zespół niemiecki znakomicie się bronił, a w ataku był bardzo skuteczny. Tak się to spotkanie ułożyło. Publiczność była fantastyczna, gra przed tymi kibicami sprawiła obu zespołom wiele radości.
Luis Figo (kapitan reprezentacji Portugalii): - Portugalia zagrała dobre spotkanie, ale nasi rywale mieli więcej szczęścia i zwyciężyli. Dostaliśmy od Niemców lekcję futbolu.
Michael Ballack (kapitan reprezentacji Niemiec; nie grał z powodu kontuzji): - To jest zachwycające. Osiągnęliśmy tak wiele, a przecież przed turniejem niewielu na nas liczyło. Przegraliśmy finał, ale na szczęście trzecie miejsce też się liczy.
Pisk, PAP
"Nasz Dziennik" 2006-07-10
Autor: ab