Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Poparcie Busha i milczenie Chiraca

Treść

Wszystkie francuskie dzienniki podkreślają nieporozumienia i napięcia, jakie narosły w wyniku protestów krajów bałtyckich w związku z moskiewskimi obchodami 60. rocznicy kapitulacji faszystowskich Niemiec. Media oceniają także postawy zachodnich przywódców wobec prezydenta Władimira Putina.
"Le Monde" podkreśla, że postawa państw bałtyckich oraz poparcie, jakiego udzielił im prezydent USA George W. Bush, domagając się od Moskwy potępienia układu Ribbentrop - Mołotow, sprawiły, że Kremlowi nie udało się zrealizować politycznego celu, jakim było podniesienie prestiżu Moskwy na arenie międzynarodowej. Gazeta podkreśla, że tylko Francja "starała się być miła" w stosunku do rosyjskich polityków. W przeciwieństwie do prezydenta Busha, który przypomniał, że koniec wojny w Europie oznaczał dla wielu jej narodów nowe represje, Jacques Chirac nie uczynił żadnej aluzji na ten temat, chwaląc jedynie rosyjski reżim za "pozytywne reformy".
Również dla lewicowego "Liberation" w moskiewskich obchodach Kreml "chciał na bazie heroicznej postawy Sowietów w konfrontacji z rasizmem dokonać zmartwychwstania dawnego mocarstwa". Dziennik pisze z kolei, że dla George'a W. Busha była to okazja do przedstawienia jego woli demokratyzacji tego regionu. "Liberation" dodaje, że jest on w tym wspierany przez jego sojuszników z krajów bałtyckich i Polaków. W tej sytuacji - uważa dziennik - "można zrozumieć nerwowość Kremla". Gazeta konkluduje jednak, że dla USA Rosja wciąż pozostaje "strategicznym partnerem w walce z terroryzmem". Tymczasem "Le Figaro" zwraca uwagę na nieugiętą postawę władz Rosji, które mimo presji Amerykanów odmówiły potępienia sowieckich zbrodni w Europie Środkowowschodniej.
Franciszek L. Ćwik, Caen

"Nasz Dziennik" 2005-05-10

Autor: ab