Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Pomysły rodem z horroru

Treść

Przede wszystkim należy podkreślić, że dziecko nie jest niczyją własnością i nie może być traktowane w sposób przedmiotowy, jak to ma miejsce w tego typu deklaracjach. Pomysł wykorzystywania dzieci przeznaczonych do aborcji jako przedmiotów, w celu wykorzystania ich organów, nie jest pomysłem nowym. Można się z nimi spotkać np. na terenach wschodnich w Rosji czy na Ukrainie, i są to koncepcje rodem z horroru. Niejednokrotnie zdarzały się w tych krajach przypadki, gdy próbowano wmawiać matkom, że dziecko jest chore, aby dokonać późnej aborcji i pobrać jego tkanki, żeby zwyczajnie je sprzedać. Jest to proceder oczywiście nielegalny, jednak wiele osób wie o jego istnieniu.

Niebywale perfidna bywa też motywacja takich działań. Na jednej z konferencji bioetycznych na Ukrainie lekarka prowadząca tego typu eksperymenty próbowała uzasadniać je w sposób wyjątkowo perfidny, używając słów z Ewangelii. Zabijanie dzieci poczętych usprawiedliwiała słowami: "Nie ma większej miłości, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich". Nie wiem, jak do tego doszła, że ten cytat może uzasadniać zabijanie dzieci. Każdy może bowiem ofiarować swoje życie, ale przecież nikt nie ma prawa dysponować życiem drugiego bezbronnego człowieka. Tak niegodziwym działaniem nigdy nie osiągnie się dobrych efektów.
W ten sam nurt wpisują się idee pobierania komórek macierzystych od małego dziecka i wszczepiania je osobie chorej. Proces ten jest przedstawiany jako szansa ulżenia w cierpieniu osobie chorej. Nie jest to jednak prawda. Doskonale dziś wiemy, że wiele tego typu eksperymentów kończy się rakiem biorcy, gdyż komórki te nie adaptują się w jego organizmie, tworząc tkankę obcą. O wiele lepsze efekty uzyskuje się wszakże z dorosłych komórek macierzystych pobranych od chorego.
not. ŁS
"Nasz Dziennik" 2009-03-13

Autor: wa